Reklama
Rozwiń

Ziobro nie złamał prawa

Prokuratorzy umorzyli sprawę pokazania akt mafii paliwowej prezesowi Prawa i Sprawiedliwości

Publikacja: 05.11.2009 01:50

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Fiaskiem zakończyło się kolejne głośne śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości podczas rządów PiS. Płocka Prokuratura Okręgowa umorzyła wczoraj postępowanie przeciw byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, który dziś jest europosłem PiS.

Dotyczyło sprawy z przełomu lat 2005 i 2006. Ziobro i prokurator Wojciech Miłoszewski pokazali wówczas prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dokumenty ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej.

Już na środowej konferencji prasowej prokurator okręgowy w Płocku Waldemar Osowiecki zastrzegał, że przy ocenie całości zgromadzonego w śledztwie materiału „pojawiło się szereg wątpliwości”, które nie dają podstaw do tego, by w sprawie został sporządzony i skierowany do sądu akt oskarżenia.

[srodtytul]Naciski na śledczego[/srodtytul]

Sprawa pokazania akt Kaczyńskiemu stała się przyczyną politycznej burzy po wygranych przez PO wyborach parlamentarnych w 2007 r.

Reklama
Reklama

Podnoszono, że prezes PiS nie był wówczas jeszcze premierem. Ziobro argumentował, że pokazał Kaczyńskiemu akta, gdyż ten był wówczas szefem ugrupowania rządzącego i miał wpływ na stanowienie prawa. A ówczesny minister sprawiedliwości chciał, by uchwalono przepisy, które ułatwiłyby postępowanie w sprawie przestępczości zorganizowanej, w tym m.in. w śledztwie w sprawie mafii paliwowej.

Mimo to w czerwcu 2008 r. płocka prokuratura wszczęła postępowanie. Miłoszewski ujawnił, że śledczy namawiali go do złożenia zawiadomienia obciążającego Ziobrę. Prokurator zawiadomienia nie złożył.

Wobec Wojciecha Miłoszewskiego wszczęto postępowanie dyscyplinarne, by uchylić jego prokuratorski immunitet. Zgodnie z prawem dopiero wówczas można by przedstawić mu zarzuty. Do tego jednak nie doszło, bo w postępowaniu dyscyplinarnym nie dopatrzono się ze strony Miłoszewskiego żadnych uchybień.

[srodtytul]Były minister pod ostrzałem[/srodtytul]

Prawdziwa awantura wybuchła, gdy sprawą uchylenia immunitetu Ziobrze zajęła się sejmowa komisja. Wniosek rozpatrzono pod nieobecność polityka. Poseł był wówczas w Krakowie i deklarował, że pojawi się na komisji natychmiast, jak przyjedzie do Warszawy. Komisja nie chciała czekać i przegłosowała rekomendację uchylenia immunitetu. Ziobro nie czekał na wynik głosowania w tej sprawie na posiedzeniu Sejmu i sam zrzekł się immunitetu.

21 stycznia tego roku prokuratura uznała, że były minister mógł się dopuścić przestępstwa, i postawiła mu zarzuty przekroczenia uprawnień i ujawnienia tajemnicy służbowej.

Reklama
Reklama

Wczoraj zarzuty okazały się za słabe. Ziobro triumfował. W poniedziałek skierował skargę na przewlekłość postępowania. Zapowiedział, że sprawa „tak się nie skończy”.

Umorzenie śledztwa w sprawie ujawnienia tajemnicy przez Ziobrę to kolejna tego typu decyzja w sprawie rzekomych nieprawidłowości w czasie rządów PiS. Wcześniej umorzono postępowanie wobec Jerzego Engelkinga, wówczas zastępcy prokuratora generalnego. Chodziło o domniemane przekroczenie uprawnień podczas konferencji prasowej w sprawie tzw. afery gruntowej. Śledczy uznali też, że były wicepremier Andrzej Lepper kłamał, oskarżając Ziobrę o przeciek w sprawie akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa. Prokuratorzy umorzyli również śledztwo w sprawie rzekomo nielegalnych podsłuchów za rządów PiS.

[i]mpw, pap[/i]

[ramka][b]Politycy w 2008 r. o sprawie Zbigniewa Ziobry [/b]

[b]Sebastian Karpiniuk (PO)[/b]

? W czasach słusznie minionych poseł Ziobro byłby zdolnym enkawudzistą. Każdy ma prawo do autokompromitacji.

Reklama
Reklama

[b]Jan Widacki (dziś w SD)[/b]

? Takie tłumaczenia ministra Ziobry to niesłychanie prymitywna interpretacja tego przepisu. Nie pozwala on na dowolne szafowanie informacjami ze śledztwa. Przecież na tej zasadzie prokurator mógłby ujawnić akta każdemu.

[b]Grzegorz Napieralski (SLD)[/b]

? Nie wiem, czy będziemy mogli używać nazwiska pana ministra, więc będziemy mówić: Zbigniew Z. Wierzymy głęboko, że wszelkie postępowania wobec byłego ministra Zbigniewa Z. zostaną doprowadzono do końca. Ukazana zostanie niekompetencja pana ministra i bardzo złe działanie jego i ministerstwa, którym kierował.

[b]Zbigniew Ćwiąkalski (były minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska)[/b]

Reklama
Reklama

? Za chwilę bym usłyszał, że to jest moja osobista zemsta, że to ja się uwziąłem na byłego ministra i złośliwie, żeby go zdyskredytować, sam podpisałem ten wniosek o uchylenie immunitetu. Myślę, że gdyby była odwrotna sytuacja, to bez zmrużenia oka pan Zbigniew Ziobro by taki wniosek podpisał, ale ja mam inne zasady.

[i]—mpw[/i][/ramka]

Fiaskiem zakończyło się kolejne głośne śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości podczas rządów PiS. Płocka Prokuratura Okręgowa umorzyła wczoraj postępowanie przeciw byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, który dziś jest europosłem PiS.

Dotyczyło sprawy z przełomu lat 2005 i 2006. Ziobro i prokurator Wojciech Miłoszewski pokazali wówczas prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dokumenty ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Uchwała antyalkoholowa skonstruowana pod Żabki? Radni o prohibicji w Warszawie
warszawa
Radni stołecznego Bemowa proponują budżet obywatelski w szkołach. Co na to urząd dzielnicy?
Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama