PO w Szczecinie nie lubi już prezydenta Krzystka

Szczecińska Platforma krytykuje prezydenta miasta tuż przed wyłonieniem kandydata do tegorocznych wyborów. Choć przez cztery lata Piotra Krzystka popierała

Aktualizacja: 17.09.2010 21:44 Publikacja: 17.09.2010 20:24

Z prawej Piotr Krzystek

Z prawej Piotr Krzystek

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

Rada regionalna zachodniopomorskiej PO ma zdecydować w sobotę, kto będzie jej kandydatem na prezydenta Szczecina.

A w piątek do rady trafił raport wewnątrzpartyjnego zespołu, który ocenił "realizację obietnic wyborczych" urzędującego prezydenta Piotra Krzystka. Krzystek, wystawiony cztery lata temu przez PO (zaraz potem wstąpił do partii), ubiega się o ponowną rekomendację Platformy.

Raport może przekreślić te plany, bo choć jego szczegółów nikt nie chce oficjalnie ujawnić, wiadomo, że ocena jest dla niego fatalna.

Partyjny zespół oceniał np. stosunek liczby uzbrojonych hektarów w czasie kadencji Krzystka, efekty promocyjne, stan obiecywanych inwestycji miejskich – w procentach, w skali od zera do stu. "Rz" ustaliła, że nie brakowało ocen kilkuprocentowych, a nawet zer.

– Ja osobiście, uśredniając, wystawiłem ocenę trzy z plusem – mówi poseł PO Arkadiusz Litwiński, szef zespołu. I zapewnia, że nie był najsurowszym z oceniających. – To może nie jest jeszcze standard w polskiej polityce, ale moim zdaniem tak właśnie powinno być. Gdybym to ja był prezydentem, wręcz życzyłbym sobie takiej weryfikacji – zaznacza.

Sęk w tym, że Litwiński również chce walczyć o fotel prezydenta w Szczecina.

– To nie ocena, tylko publiczna chłosta, bo przecieki do mediów już są – oburza się działacz PO z otoczenia Krzystka. – Potraktowali go, jakby nie był swój, tylko z opozycji. Normalnie go grillują. Platforma, kwestionując kompetencje Krzystka, sama sobie strzela w stopę.

Prezydent Szczecina nie chciał komentować sprawy. W kilku publicznych oświadczeniach podkreślił jednak, że raport jego partyjnych kolegów jest tendencyjny. Sam siebie ocenił na czwórkę z plusem.

Spór o kandydata w Szczecinie zaczął się wiosną, kiedy europoseł Sławomir Nitras, szef szczecińskiej PO, skonfliktowany z urzędującym prezydentem, przeforsował prawybory. Krzystek odmówił w nich udziału, uznając to za wotum nieufności.

Prawybory wygrał Arkadiusz Litwiński. Jednak Krzystek miał silną pozycję – uchodził za faworyta szefa PO w Zachodniopomorskiem, wiceministra ochrony środowiska Stanisława Gawłowskiego.

Kilka dni temu sytuacja zmieniła się na niekorzyść Krzystka. Gawłowski miał go poprosić, by pozbył się ze swojego otoczenia doradców kojarzonych ze Stronnictwem Konserwatywno -Ludowym. Krzystek miał odmówić. – Wątek personalny bez komentarza – ucina Gawłowski.

Piotr Krzystek już wcześniej zapowiadał, że jeśli nie uzyska rekomendacji PO, w wyborach na prezydenta Szczecina wystartuje i tak – jako kandydat niezależny.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA