- A pamiętamy dlatego, że szanujemy tych, którzy zginęli, bo szanujemy naród polski, bo szanujemy samych siebie - mówił prezes PiS przed Pałacem Prezydenckim. Jarosław Kaczyński powiedział, że "nie pamiętać mogą tylko ci, którzy ani Polski ani poległych, ani samych siebie nie szanują. A ci, którzy nie szanują siebie nie są szanowani także przez innych".
Wspominał brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Prezydent mówił, że warto być Polakiem, warto by Polska trwała, warto by w Polsce powstała w końcu elita czysta, niepowiązana z tamtymi czasami, elita patriotyczna, gotowa pracować dla ojczyzny i bronić jej w każdym miejscu, każdej sytuacji, na każdym forum - mówił prezes PiS.
"Wolna Polska!" - skandowali zgromadzeni.
Kaczyński wyliczał, jaka powinna być Polska: "Musi być to Polska sprawiedliwa, życzliwa jako państwo dla swoich obywateli; musi zwracać się ku najsłabszym; ku tym, którym źle, musi potrafić wyciągnąć do nich rękę. To musi być Polska praworządna, to musi być Polska, której sądy będą wydawały wyroki w zgodzie z prawem, bez względu na to, kto przed sądem stoi: czy silny, czy słaby; czy miliarder czy też człowiek skromny".
- Są tacy, których jedność Polaków po katastrofie smoleńskiej przeraziła. Zostawmy ich z ich strachem, z ich kordonami, które nie pozwalają tutaj dotrzeć przed Pałac. Zostawmy ich w ich przeświadczeniu, że są lepsi - mówił Jarosław Kaczyński.