Już w piątek lśniący biało-niebieski jumbo jet z napisami na bokach United States Of America ma wylądować na Okęciu w Warszawie. Pojawienie się w jego drzwiach błyskającego hollywoodzkim uśmiechem Baracka Obamy będzie początkiem najważniejszej dla Polski wizyty zagranicznej.
– Tylko jeden przywódca na świecie wywołuje u nas takie emocje. To prezydent USA. Emocje te udzielają się nawet aparatowi państwowemu – uważa Marek Siwiec, były sekretarz stanu w kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego.
Wtóruje mu wieloletni szef protokołu dyplomatycznego MSZ Janusz Niesyto, przedstawiając swój ranking zagranicznych wizyt w Polsce: – Pierwsza Ameryka, potem długo, długo nic, a potem Rosja i inne kraje europejskie.
Zaglądając za kulisy wizyt prezydentów USA w Polsce, można się dowiedzieć dużo więcej o wzajemnych relacjach niż na podstawie wspólnych oświadczeń prasowych obydwu głów państw.
Kto się z kim mija
– Amerykanów cechuje nieprawdopodobna drobiazgowość w ustalaniu szczegółów wizyty. Pytają np., kto będzie w danym momencie stał przy bramie, wejściu czy drzwiach. Przy innych wizytach nie ma tego – mówi Janusz Niesyto.