CB-radio. Kanał 19. – Odezwał się. I pozdrowił – "elegancka" CB-radiowa maniera Krzyśka, kierowcy ciężarowego volvo dużej spółki transportowej z Mazowsza nie zapowiada soczystego wyjaśnienia, dlaczego tiry przestały jeździć autostradą A2. – Niech Kulczyk sam sobie, k..., jeździ po swoim autobanie za ten haracz, jaki ściąga. Oci... wszyscy? Od trzech tygodni autostrady omijam indiańskim łukiem.
Krzysiek jedzie z Białegostoku do Niemiec, przez Świecko. Ustawiając w swojej nawigacji trasę, po raz kolejny przy opcji "drogi płatne" wcisnął "wyłącz". Jedzie bezpłatnymi krajówkami. Po drodze łącząc się z długim łańcuchem innych tirów wchłaniających w czeluść ciężarowych kolumn osobówki z letnikami zmierzającymi na nadbałtyckie plaże i do górskich kurortów.
– Przecież żyć się odechciewa, a co dopiero urlopu – Paweł Kaluszak, budowlaniec spod Łodzi, do Międzyzdrojów na wczasy jechał 12 godzin. – W upale, w aucie bez klimatyzacji, czasami 10 km/h, sunąc między wielkimi ciężarówkami niczym w pułapce. W życiu nie widziałem tylu tirów na drogach!
– 1 lipca wszystkie moje samochody, 18 ciężarówek, zjechały z autostrad na bezpłatne drogi krajowe – mówi otwarcie Artur Judkowiak, przedsiębiorca transportowy z Wielkopolski. – Według mojej wiedzy podobnie postąpiła większość polskich przewoźników.
E-myto droższe
1 lipca zmieniły się zasady korzystania z autostrad, ekspresówek i wydzielonych odcinków dróg krajowych przez pojazdy pow. 3,5 t, a dotychczasowe winiety czasowe wykupowane przez przewoźników zastąpiło e-myto, czyli elektroniczny system poboru opłat (przejazd ciężarówek wyposażonych w tzw. viabox jest rejestrowany przez specjalne bramki ustawiane na płatnych odcinkach dróg). Średnia stawka za kilometr takich dróg to 35 gr (np. za autostrady od 20 do 53 gr). Dla wielu przewoźników to za dużo.