Rz: Premier Donald Tusk zaczyna się spotykać z native speakerem, czyli z nauczycielem języka mówiącym tylko w języku obcym. W ciągu roku ma mieć 400 godzin lekcji angielskiego. Czy w takim wymiarze nauki da się dobrze poznać język?
Tomasz Szelągowski:
To ogromna ilość lekcji – ponad godzina dziennie! Niewątpliwie pan premier może dobrze poznać angielski. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić aż taki rozmach w podejściu do nauki języka. Na przykład jeden podręcznik, czyli tzw. jeden poziom znajomości języka, standardowo przekłada się na 50 godzin nauki. W teorii więc Donald Tusk mógłby się zbliżyć do biegłego opanowania mowy.
A w praktyce?