Rz: W sierpniu w Warszawie zacznie działać miejski system wypożyczania rowerów. To wystarczy, by uznać stolicę za miasto przyjazne rowerom?
Rafał Muszczynko: Oczywiście, że sam ten system niczego nie rozwiąże. Rowerami, które wypożyczymy, trzeba mieć po czym jeździć. W Warszawie jest o tyle absurdalna sytuacja, że rowerzysta, by jechać zgodnie z prawem, musi trzymać się lewego pasa, bo po buspasie urzędnicy zabraniają mu jeździć.
Jak inne miasta rozwiązały ten problem?
Są różne sposoby, by rowery włączyć w miejski system ruchu. Być może droga rowerowa nie powinna być wytyczana z chodnika, tylko z jezdni. Np. Berlin nie wyznacza oddzielnych dróg rowerowych, tylko wytycza tzw. strefy ruchu uspokojonego, gdzie rowerzyści jeżdżą obok samochodów. Gdzie indziej buspasy są szersze i bezpiecznie można jeździć po nich rowerem.
Polscy urzędnicy jeszcze niedawno nie traktowali rowerzystów zbyt poważnie. To się zmienia?