Marek Raczkowski, rysownik „Przekroju", opowiada w najnowszym numerze tygodnika o premierze książki pod znamiennym tytułem „Książka, którą napisałem, żeby mieć na dziwki i narkotyki".
Wspomina także swoją antykomunistyczną przeszłość, drukowanie gazetek na powielaczu i noszenie ich potem do kościoła. – Nigdy nie było w tym jednak agresji. Pamiętam, jak moja żona opiekowała się chorą żoną zomowca. Chociaż bluzgała na „Solidarność", twierdziła, że przez nas są kolejki w sklepach, to i tak się o nią troszczyliśmy. Jakoś nie pamiętam chęci podpalania, wysadzania, niszczenia – mówi.
Zwierza się też ze swej słabości do Woody'ego Allena, który jest dla niego największym filozofem naszych czasów, takim współczesnym Szekspirem.
Miłośnicy starego „Przekroju" znajdą w najnowszym numerze tekst o legendzie polskiej żurnalistyki Marianie Eilem. Eile był kiepskim dziennikarzem i znakomitym redaktorem naczelnym, a tygodnik pod jego przewodem najbardziej nietypowym magazynem czytanym od Łaby po Kamczatkę. Redaktor wiedział, że nawet wizjoner sam niczego w pojedynkę nie zdziała, i dlatego szukał i znajdował wybitnych i oryginalnych autorów. Za jego kadencji w „Przekroju" publikowali m.in. Zbigniew Lengren, Ludwik Jerzy Kern, Melchior Wańkowicz, Czesław Miłosz, Jarosław Iwaszkiewicz, Jerzy Szaniawski, Leopold Tyrmand czy Zofia Nałkowska. Eile wyczuwał nowe trendy w kulturze, organizował życie jazzowe w Krakowie, zanim muzyka z Nowego Orleanu zawładnęła Polską.
„Przekrój" zafundował też czytelnikom przegląd najciekawszych, zdaniem redakcji, wydarzeń minionego roku, o których głośno też będzie w nadchodzącym 2013 roku. Jednym z nich jest na pewno ustawowe uregulowanie kwestii modyfikowanej genetycznie żywności. Oprócz GMO z pewnością absorbować będą problemy dotyczące brukselskich spotkań na szczycie i zapobieganie rozpadowi eurolandu.