Sprawców pierwszego policja złapała, drugiego wciąż szuka.

W salonie gier obok ronda Wiatraczna złodzieje wyczyścili kasetki z pieniędzmi. – Najpierw przez kilka godzin grali na automatach, a potem ukradli pieniądze, które stracili – opowiada jeden z policjantów. Jeden z rabusiów wyciągał gotówkę, a drugi go zasłaniał, dlatego  pracownica salonu nie zauważyła kradzieży od razu. Powiadomiono policję. Właściciel swoje straty wycenił na 25 tys. zł

Funkcjonariusze szybko namierzyli rabusiów, bo nagrały ich kamery monitoringu. To 27- letni Kamil M. oraz 45-letni Jarosław Sz. Mężczyźni usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem. Chcą się dobrowolnie poddać karze. Zaproponowali dla siebie dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Policja przypuszczała, że ci sami mężczyźni tej samej nocy okradli też punkt bukmacherski, skąd po włamaniu skradziono kasetkę z pieniędzmi. Ci się jednak nie przyznają do tego przestępstwa. Policja sprawdza, czy to oni okradli punkt bukmacherski .