Do komendy w Białymstoku zgłosił się mieszkaniec tego miasta. – Moja matka, która mieszka w USA została oszukana. Ktoś podszywając się pod jej wnuka wyłudził od niej pieniądze - mówił mężczyzna. Dodał, że oszust stwierdził, że jest w trudnej sytuacji materialnej dlatego potrzebuje pieniędzy. Obiecał, że odda z odsetkami.

Mieszkanka USA wpłaciła na konto dzwoniącego 14 tys. dolarów. Dopiero później zadzwoniła do syna do Polski. Od niego dowiedziała się, że to nie dzwonił do niej żaden wnuk, a jakiś oszust.

Policja zajęła się sprawą. Ustaliła, że pieniądze z USA przelano na konto 39-letniego mieszkańca Szczecina. Mężczyzna zdołał je już wypłacić. Został zatrzymany. Usłyszał zarzut oszustwa. Na razie nie wiadomo co stało się z dolarami, które otrzymał oszust. – Ustalamy to dopiero – mówi podinsp. Andrzej Barnowski, rzecznik podlaskiej policji. Przyznaje, że pierwszy raz spotyka się z przypadkiem, by ofiarą oszusta metodą na wnuczka padała mieszkanka USA. – Metoda jest znana, ale nie stosowano jej w Stanach – dodaje podinsp. Baranowski.

Policja zauważa, że starsze osoby wciąż padają ofiarami oszustów, którzy podszywają się pod ich wnuków czy innych krewnych i proszą o pomoc materialną. – Przed przekazaniem pieniędzy warto sprawdzić czy rzeczywiście wnuk czy inny krewny prosi o taką pomoc – radzą policjanci.

Tomaszowi D. grozi mu do ośmiu lat więzienia