Reklama

Widowiskowy upadek Rady Europy

Rosja wróciła do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, wywołując tym kolejny kryzys organizacji – tym razem ideowy.

Publikacja: 30.06.2019 21:00

Widowiskowy upadek Rady Europy

Foto: AFP

Na sesję Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – na którą po pięciu latach dopuszczono Rosjan – przyjechało z Moskwy 36 deputowanych i senatorów (wraz z zastępcami). Kilku z deputowanych objętych jest sankcjami UE oraz USA i Kanady za wspieranie aneksji Krymu (za co Rosja zresztą została zawieszona w prawach w Zgromadzeniu).

Mimo to wszyscy dotarli do Strasburga bez przeszkód i uczestniczą w obradach Zgromadzenia.

„Zwycięstwo Rosji jest znaczące, straty Rady Europy – znaczne. Kosztowało ją to wiarygodność, i to w czasie, gdy jej cele i zasady są zagrożone najbardziej od czasu jej założenia" – napisał portal OpenDemocracy.

Pieniądze Gazpromu

– Będziemy pracować, będziemy przedstawiać społeczności rosyjskiej pozycję Rosji i opowiadać prawdę – powiedział dziennikarzom Leonid Słuckij, szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy i delegat do Zgromadzenia.

Dla podkreślenia swego zwycięstwa Rosjanie zgłosili kandydaturę Słuckiego na wiceprzewodniczącego Zgromadzenia. Ale została odrzucona – parlamentarzysta jest na sankcyjnej liście Unii, a w dodatku ciąży na nim oskarżenie czterech moskiewskich dziennikarek o molestowanie seksualne. Co prawda wiosną ubiegłego roku komisja etyki Dumy odrzuciła je, ale w odpowiedzi niezależne rosyjskie media ogłosiły bojkot Słuckiego.

Reklama
Reklama

Przeczytaj też: Rada Europy. Rosyjski deputowany groził litewskiemu

– Teraz mamy czas do jesieni, pomyślimy (nad kandydaturą). Możemy zgłosić kogokolwiek – powiedział szef rosyjskiej delegacji Piotr Tołstoj. Wspierając go, Kreml oświadczył, że nie ma zamiaru obecnie regulować swego długu przed Radą (nie płacił składek członkowskich i jest winien ponad 70 mln euro) przynajmniej do listopada.

Wybory parlamentarzystów dokonała tydzień przed wyjazdem do Strasburga Rada Dumy (szefowie wszystkich frakcji i szefostwo izby). W pełni świadomie wysłali tam ludzi o dość kontrowersyjnej reputacji oraz tych, objętych sankcjami. „(Rada Europy) jest gorzej niż bezużyteczna. Teraz będzie pomagała Putinowi rozprzestrzeniać jego korupcyjne wpływy w Europie" – opisał intencje rosyjskich polityków opozycyjny imigrant Garri Kasparow, cały czas podejrzewający, że za decyzją o przywróceniu praw rosyjskiej delegacji „stoją pieniądze Gazpromu i Rosnieftu".

W rzeczy samej, nim jeszcze Rosjanom przywrócono prawo głosu w Zgromadzeniu, udało im się utrącić jedną z czterech kandydatur na stanowisko nowego sekretarza generalnego. „On jest nie do przyjęcia" – stwierdzili o byłym litewskim premierze i eurodeputowanym Andriusie Kubiliusie. W rezultacie stanowisko objęła była chorwacka minister spraw zagranicznych Marija Pejcinović Burić, niechętna sankcjom wobec Rosji. Jednocześnie Zgromadzenie zmieniło zasady swego działania i obecnie żadnego państwa nie można karać sankcjami.

Rosjanie zyskają?

– Rada Europy to jest puste miejsce, nic nieznacząca struktura. Z jednym wyjątkiem: członkostwo w Radzie daje zwykłym Rosjanom prawo szukania sprawiedliwości w Europejskim Trybunale Praw Człowieka – zauważył inny rosyjski opozycjonista Władimir Miłow, który jednak w przeciwieństwie do Kasparowa chwali decyzję przywrócenia praw Moskwie.

Właśnie dostępem do Trybunału tłumaczył konieczność zdjęcia sankcji z Rosji niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Mass. „To wielkie zwycięstwo rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego" – napisał na Twitterze. „F...ck you!" – natychmiast odpowiedział mu przedstawiciel tego społeczeństwa Kasparow.

Reklama
Reklama

Większość skarg przed Trybunałem pochodzi z Rosji. Ale w 2017 roku Kreml wprowadził zasadę, że wyroki Europejskiego Trybunału musi sprawdzić na zgodność z konstytucją rosyjski Trybunał Konstytucyjny. – Kreml przyjął racjonalną ze swego punktu widzenia strategię osłabiania wpływu Europejskiego Trybunału – powiedział „Deutsche Welle" prawnik z niezależnej organizacji obrony praw człowieka „Agora" Kirił Korotiejew.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Walka o wolność na różnych frontach
informacja „Życia Warszawy”
Biletów na WKD nie kupimy przez aplikację. Przewoźnik rozwiązał umowę z mPay
Kraj
„Rzecz w tym”: Czy Polska może stać się suwerenna żywnościowo?
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Warszawski PiS łączy siły z organizacjami pozarządowymi. Wypracują wspólny program?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama