Reklama

Rzecznik policji o pobiciu posła Przmysława Wiplera

Policja ma prawo do zdecydowanych działań, a pałka nie jest tylko po to, żeby sobie wisiała - bronił funkcjonariuszy, którzy brali udział w incydencie z posłem Przemysławem Wiplerem rzecznik policji Mariusz Sokołowski. - To chaotyczne okładanie - ripostował były szef więziennictwa Paweł Moczydłowski.

Aktualizacja: 07.11.2014 22:34 Publikacja: 07.11.2014 22:32

Rzecznik policji Mariusz Sokołowski

Rzecznik policji Mariusz Sokołowski

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

Rzecznik Mariusz Sokołowski wypowiedział się na ten temat w audycji "Piaskiem po oczach" w TVN24.

Sokołowski podkreślił, że działania policjantów zostały dobrze ocenione przez prokuraturę podczas analizy nagrania z incydentu przy ul. Mazowieckiej w Warszawie. Według niego, prokuratorzy nie dopatrzyli się w działaniach policjantów przekroczenia uprawnień.

Rzecznik jest pod wrażeniem policjantki, która - jak widać na filmie - okłada Wiplera pałką. Uważa, że kobieta odstępowała do czynności, gdy poseł zachowywał się spokojnie. -  Nie ma brutalności - zapewnił i podkreślił, że tak samo zachowanie funkcjonariuszki oceniła prokuratura.

Sokołowski twierdził, że policja ma prawo do zdecydowanego działania w sytuacji czynnego oporu, a "pałka nie jest tylko po to, żeby sobie wisieć".

Z opinią rzecznika policji nie zgadza się uczestniczący w rozmowie były szef więziennictwa Paweł Moczydłowski, według którego policjanci wykazali się brakiem profesjonalizmu. Uważa, że zachowanie funkcjonariuszy można uznać za uzasadnione aż do momentu, w którym Wipler upadł, ale późniejsze okładanie go pałką jest - według Moczydłowskiego - oznaką braku wyszkolenia policjantów.

Reklama
Reklama

Zauważył też, że skucie pijanego mężczyzny zajęłoby znacznie mniej czasu, a byłoby dużo skuteczniejsze niż użycie pałki. - Reagując w ten sposób, można kogoś zatłuc na śmierć - zauważył.

Paweł Moczydłowski przyznał również, że część wydarzeń może być interpretowana na niekorzyść Wiplera, który, według niego, nie składając zażalenia ani powiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez policjantów "sam się wykluczył z możliwości interwencji prawa".

Rzecznik Mariusz Sokołowski wypowiedział się na ten temat w audycji "Piaskiem po oczach" w TVN24.

Sokołowski podkreślił, że działania policjantów zostały dobrze ocenione przez prokuraturę podczas analizy nagrania z incydentu przy ul. Mazowieckiej w Warszawie. Według niego, prokuratorzy nie dopatrzyli się w działaniach policjantów przekroczenia uprawnień.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Patronat Rzeczpospolitej
Wrocław mówi „HejTY Reaguj!” – prawie 6 tysięcy młodych ludzi przeciw mowie nienawiści w Hali Stulecia
Kraj
Blokował nocną prohibicję. Sam donosi o libacjach, bójkach i hałasie. Jaki ma cel?
Kraj
Kryzys oświaty w Warszawie. Brakuje 3 tys. nauczycieli. Najgorzej jest w podstawówkach
Kraj
Rafał Trzaskowski stracił władzę w Warszawie. „Nie boją się go nawet urzędnicy”
Reklama
Reklama