Przestępcy łakomi na pożyczki

Liczba oszustw kredytowych wzrosła o jedną piątą, do blisko 8 tys. przestępstw. Sporo jest ich w internecie.

Aktualizacja: 28.04.2015 09:17 Publikacja: 28.04.2015 00:01

Przestępcy łakomi na pożyczki

Foto: Fotorzepa/Michał Walczak

Najczęściej przedstawiają zaświadczenia, z których wynika, że mają stałą posadę i zarabiają wystarczająco dużo, by otrzymać kredyt. Później się okazuje, że dokument był sfałszowany, firma nie istnieje, a kredytobiorca to bezrobotny. Po 2013 r., kiedy nastąpił spadek, w 2014 r. oszustw kredytowych przybyło. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że ich liczba wzrosła o jedną piątą.

– Nastąpił rozwój rynku pożyczkowego, przybyło instytucji finansowych, które w pogoni za klientem obniżają standardy wymagane do uzyskania kredytu – uważa Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

O ile w 2013 roku było 6637 stwierdzonych oszustw kredytowych ujawnionych przez policję, o tyle w roku ubiegłym – 7968, czyli o 1331 więcej. W tej grupie przestępstw są zarówno wyłudzenia kredytów z banków (zdarza się to zdecydowanie rzadziej), jak i pożyczek z najróżniejszych parabanków oraz firm oferujących tzw. chwilówki.

Funkcjonariusze zajmujący się ściganiem przestępczości gospodarczej twierdzą, że zauważalny jest nowy trend: więcej jest drobnych wyłudzeń, w tym z firm oferujących pożyczki przez internet, a rzadziej tym procederem zajmują się nastawione na duże zyski zorganizowane grupy przestępcze.

– Gangi, które żyją z przestępczości ekonomicznej, przestawiły się na wyłudzenia VAT przynoszące im większe zyski. Tak zwane słupy, czyli podstawione osoby, które biorą na swoje nazwisko pożyczki, żądają dziś większych sum za fatygę – zaznacza jeden z policjantów.

Jednak nawet działający w pojedynkę oszuści wyłudzają znaczące sumy.

W Opolu 44-latek oskubał bank z 400 tys. zł. Wpadł, próbując zgarnąć kolejne 100 tys.

– Sprawca kupił za niewielką opłatą kilkadziesiąt dowodów osobistych od bezrobotnych i ludzi z marginesu, fałszował zaświadczenia i na tej podstawie zaciągał pożyczki. Nie pracował, żył z oszustwa – mówi Jarosław Dryszcz z opolskiej policji.

Na podobną kwotę, 420 tys. zł, oszukała bank 29-letnia Magdalena R. z Warszawy. – Zawyżyła swoje zarobki, fałszując przedłożone w banku zaświadczenia – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji. Po zatrzymaniu kobieta twierdziła, że kredyt wydała na spłatę długów, co było prawdą.

Śledczy twierdzą, że więcej oszustw jest dokonywanych przy zaciąganiu pożyczek z firm oferujących je przez internet. – W chwilówkach wyłudzenia są głównie „na bezdomnych". Sprawcy posługują się ich danymi oraz numerami dowodów i biorą jednorazowo po 3–4 tys. zł – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik KW Policji w Krakowie.

Technika podsuwa też inne pomysły. Do banku na Mazowszu przyszedł klient z zaświadczeniami, których wzory wziął z internetu, a potrzebne dokumenty sfałszował na domowej drukarce. Inny sprawca zarejestrował firmę na cudzy adres i z banku w Płocku wziął 40 tys. zł. – Posłużył się podrobionymi dokumentami dotyczącymi firmy, w tym o nadaniu REGON i NIP – mówi Mariusz Mrozek. Policjanci zainteresowali się „biznesmenem", bo wcześniej działał w gangu kradnącym samochody.

Ile jest wyłudzeń z banków, a ile z firm pożyczkowych – dane policji nie podają.

Śledczy zwracają uwagę, że jeśli wyłudzeń dokonuje gang, to wyjątkowo dba o szczegóły. Grupa w Małopolsce najpierw zakładała fikcyjne firmy i wystawiała dokumenty pozwalające zaciągać wysokie kredyty. – Sprawcy tworzyli historię firmy, podrabiali zaświadczenia, a gdy wydmuszka wyglądała wiarygodnie, składali wnioski – mówi Mariusz Ciarka. W ten sposób wyłudzili 1 mln zł. W innej sprawie zaświadczenia o zatrudnieniu wystawiała księgowa z firmy deweloperskiej, wspólniczka oszustów. – Dzięki nim 60 podstawionych osób wzięło 40 kredytów na 10 mln zł – mówi Ciarka.

Jaka jest suma wyłudzonych kredytów w sprawach ujawnionych przez policję – nie wiadomo.

Z raportu InfoDOK opracowanego przez Związek Banków Polskich wynika, że w całym 2014 r., posługując się nie swoimi dokumentami (m.in. skradzionymi), oszuści próbowali wyłudzić kredyty na 400 mln zł. Z kolei w I kwartale 2015 r. chcieli, wykorzystując cudzą tożsamość, oskubać banki z 67 mln zł – jest to najniższa kwartalna kwota, jaką odnotowano od końca 2007 r. – podaje raport.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA