16-tonowy moduł poleciał na orbitę na pokładzie amerykańskiego wahadłowca Discovery. Zanim Kibo przymocowano do stacji ISS, dwóch astronautów potrzebowało blisko siedmiu godzin, aby przygotować połączenie. Następnie, wykorzystując zrobotyzowane ramię, Amerykanka Karen Nyberg i Japończyk Akihiko Hoshide wyjęli Kibo z ładowni promu i zamontowali go przy module Harmony.
– Gratulacje. Mamy na stacji nową nadzieję – powiedział Hoshide, nawiązując do nazwy laboratorium (Kibo to po japońsku nadzieja). Nowy moduł jest największym zainstalowanym obecnie na stacji. Ma 11,2 metra długości. Może w nim pracować aż czterech członków załogi. Amerykański moduł Destiny ma „tylko” 8,5 m długości, a europejski Columbus 6,8 metra.
Według planów astronauci mieli wejść do wnętrza Kibo w nocy ze środy na czwartek. W kolejnych dniach załoga stacji będzie dołączać nowe elementy modułu. Jednym z ważniejszych jest 10-metrowe ramię, dzięki któremu możliwe będzie prowadzenie eksperymentów naukowych na zewnętrznej platformie badawczej.
Pierwsza część Kibo, moduł zaopatrzeniowy, poleciała na orbitę na pokładzie promu Endeavour w marcu. Budowa japońskiego kompleksu dobiegnie końca w maju przyszłego roku, gdy uzupełni go trzecia część – zewnętrzna platforma z aparaturą badawczą.
Aparatura na pokładzie Kibo pozwoli m.in. na prowadzenie eksperymentów związanych z medycyną w stanie nieważkości, biologią i biotechnologią, a także produkcją materiałów. Szczególną cechą Kibo jest możliwość prowadzenia badań w części zamkniętej, do której astronauci wchodzą bez skafandrów, jak również w części otwartej – w przestrzeni kosmicznej, gdzie załodze pomaga zrobotyzowane ramię.