To kolejne opóźnienie planów firny założonej przez internetowego miliardera Elona Muska. Kapsuła Dragon na pokładzie rakiety Falcon 9 miała polecieć początkowo 30 kwietnia. Później start przełożono na 7 maja. Teraz SpaceX poinformowała, że jej inżynierowie muszą uporać się z nieokreśloną awarią oprogramowania. - W tym momencie start 7 maja wydaje się mało prawdopodobny — przyznała Kirstin Grantham, rzeczniczka SpaceX. — Firma prowadzi prace nad poprawieniem oprogramowania wspólnie z NASA.

Najwcześniejszym terminem jest 10 maja. Decyzję NASA i inżynierów prywatnej firmy poznamy zaś w piątek. Sam Elon Musk jest ostrożnym optymistą. Przypomniał, że podczas testów dwukrotnie z powodzeniem przeprowadzono start rakiety Falcon 9. Kapsuła Dragon również już poleciała na orbitę i wróciła. - Myślę, że mamy całkiem spore szanse. Ale warto podkreślić w takim momencie, że podczas misji kosmicznej wiele rzeczy może pójść źle — mówił Musk. — najwyżej spróbujemy jeszcze raz. SpaceX chce być pierwszą prywatną firmą, która wysłała na Międzynarodową Stację Kosmiczną pojazd z ładunkiem. W przyszłości ta sama kapsuła ma wozić amerykańskich astronautów.

Pierwszy — testowy -lot prywatnego statku kosmicznego na orbitę odbył się w grudniu 2010 roku. Współpracująca z NASA SpaceX ma jednak licznych konkurentów, którzy również liczą, że uda im się jako pierwszym polecieć z prawdziwym ładunkiem w kosmos. Najbardziej zaawansowane prace prowadzi Orbital Sciences. Start ich pojazdu zaplanowano na lato. W kolejce na swoją szansę oczekuje również Boeing, Sierra Nevada Corporation oraz BlueOrigin LLC. Wszystkie zamierzają przejąć od NASA biznes wożenia na orbitę ludzi i zaopatrzenia. Po wycofaniu z eksploatacji wahadłowców (trafiły do muzeów), Amerykanie nie dysponują własnym pojazdem kosmicznych i muszą korzystać z rosyjskich.