Odliczanie wstrzymano kilka minut przed startem planowanym na godzinę 6:20 czasu miejscowego. Zadecydowały względy techniczne. Ani SpaceX ani NASA nie ujawniły na czym polegał problem. Następna możliwy termin startu rakiety z Cape Canaveral Air Force Station na Florydzie to piątek 9 stycznia, godz. 5:09 (u nas będzie to 11:09).
To kolejny raz, kiedy start rakiety wstrzymano tuż przed startem. Zaopatrzenie na stację miało być dostarczone jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia ale ze względów technicznych start został przesunięty.
Dragon miał zadokować do stacji orbitalnej, rakieta wrócić na ziemię, a jej pierwszy stopień osiąść na specjalnie przygotowanej bezzałogowej platformie pływającej na oceanie.
Będzie to trzeci test systemu rakiety wielokrotnego użytku. Podczas ostatnich dwóch wypraw Oriona z zaopatrzeniem na stację orbitalną specjaliści z firmy SpaceX przeprowadzili testy systemów sterowania i silników. Wszystkie działały prawidłowo, lądowania się udały i odzyskany został pierwszy człon rakiety. Dotychczas jednak rakieta lądowała w wodzie i trzeba było ją wyławiać. Dzisiejszy test miał być pierwszym krokiem w kierunku rakiety, która będzie w stanie wielokrotnie startować i lądować.
Jak mówi Elon Musk, założyciel firmy SpaceX, miliarder (współzałożyciel systemu płatności internetowych PayPal) pierwszy stopień rakiety Falcon 9 będzie gotowy do startów i lądowań – podobnie jak dzisiaj samoloty – do końca roku. Kolejna generacja rakiet przeznaczona do wynoszenia dużych ładunków na wyższą orbitę niż ta, na której znajduje się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, będzie od początku wyposażona w technologię pozwalającą na wielokrotne starty.