Nowe ciało w episkopacie nazywać się będzie Rada Biskupów Diecezjalnych. W jej skład wejdą wszyscy ordynariusze diecezji. Zmieni się również skład Rady Stałej Episkopatu. O związanych z tym zmianach w statucie rozmawiali w sobotę na Jasnej Górze, przed uroczystościami Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, członkowie Rady Stałej episkopatu i biskupi diecezjalni.
W ocenie sekretarza generalnego episkopatu bp. Stanisława Budzika utworzenie Rady Biskupów Diecezjalnych będzie odpowiadało pozycji i roli ordynariuszy diecezji: – Biskupi diecezjalni z punktu widzenia prawa, teologii i tradycji niosą główną odpowiedzialność za Kościół lokalny.
Inaczej zmiany ocenia były sekretarz generalny episkopatu bp Tadeusz Pieronek: – Radę tworzy się, by biskupi diecezjalni zyskali przewagę nad całością episkopatu, który jest zdominowany przez biskupów pomocniczych. Jak przyznaje, anomalią jest fakt, że w episkopacie jest więcej biskupów pomocniczych (59) niż diecezjalnych (44). Ale jednocześnie bp Pieronek krytycznie ocenia pomysł stworzenia oddzielnej rady, która będzie mogła podejmować decyzje. – Albo się jest biskupem, albo nie – mówi.
Powołanie rady usankcjonuje sytuację, która istnieje od lat. Biskupi diecezjalni zbierają się dwa razy w roku – w maju i w sierpniu na Jasnej Górze – ale według statutu są to spotkania nieformalne.
– Watykan zawsze mówił, że te spotkania mogą mieć charakter towarzyski, ale nie mogą być przedstawiane jako zebrania episkopatu – tłumaczy bp Pieronek. Niemniej biskupi diecezjalni na takich nieformalnych spotkaniach podejmowali wstępne decyzje, które następnie przedstawiali do akceptacji całemu episkopatowi. I chociaż nigdy się nie zdarzyło, aby biskupi pomocniczy występowali przeciwko nim frontalnie, to jednak bywało, że ton dyskusji, a więc i decyzji, na zebraniu całego episkopatu bywał inny.