Kierowcy jadący w kierunku Białej Podlaskiej mijają w Sarnakach drewniany kościół z początku XIX w. Z daleka widać popękaną zieloną farbę, próchniejące deski, odrapane mury zabytkowej bramy z dzwonami. Przed świątynią, tuż przy drodze, od kilku miesięcy można przeczytać apel proboszcza: "Szukamy sponsora budowy kościoła".
– A gdyby jakiś kierowca się zatrzymał i sfinansował budowę nowego kościoła... – rozmarza się ks. Andrzej Jakubowicz, proboszcz trzytysięcznej parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika, pomysłodawca nietypowego ogłoszenia. – W Sarnakach nie ma przemysłu, dużego biznesu. Ludzie żyją skromnie, więc uzbierać pełną kwotę będzie trudno.
Koszt budowy nowej świątyni trudno na razie oszacować. Z ust księdza padają kilkumilionowe kwoty. Część parafian skłania się do tańszego wariantu – remontu starego kościoła.
[srodtytul]Ksiądz i PR [/srodtytul]
Otwarty apel proboszcza w Sarnakach, najbardziej wysuniętej na wschód gminie województwa mazowieckiego, to w Polsce nowość. Nikt jeszcze nie szukał sponsora budowy kościoła w takiej formie.