Kościelny zespół episkopatu ds. bioetycznych, na czele którego stoi abp Henryk Hoser, przedstawił wczoraj własne stanowisko w sprawie klauzuli sumienia.
Jest to odpowiedź na dokument Komitetu Bioetycznego PAN z listopada, który stwierdzał m.in., że klauzula sumienia jest w Polsce nadużywana, że lekarze lub farmaceuci, którzy się na nią powołują, narzucają pacjentom swoje poglądy moralne. Ich zdaniem, klauzula sumienia nie może zwalniać lekarza z obowiązku wypisania pacjentowi recepty na legalny środek antykoncepcyjny, który pacjent chce i może stosować, bo „ostateczna decyzja o zażyciu tych środków należy bowiem do pacjenta".
– Nasz dokument powstał także w reakcji na liczne prośby od osób prywatnych oraz organizacji społecznych, które chciały, by Kościół w Polsce wyraził swoją opinię na temat klauzuli sumienia – tłumaczy bp Wojciech Polak, sekretarz generalny episkopatu.
Członkowie zespołu ekspertów ds. bioetycznych przy episkopacie nie podzielają argumentacji komitetu PAN i twierdzą, że zaproponowana interpretacja klauzuli sumienia „nie powinna być stosowana przez przedstawicieli zawodów medycznych i samorządy tych zawodów". Dlaczego? Bo ich zdaniem, eksperci PAN np. wprowadzają pojęcie praw reprodukcyjnych, które jest obce polskiemu prawu. Zwolennicy teorii praw reprodukcyjnych uważają m.in, że prawo do aborcji jest prawem człowieka. Eksperci episkopatu uważają ponadto, że zabronienie lekarzowi skorzystania z prawa odmowy życzeniom pacjentki, to w istocie zaprzeczenie klauzuli sumienia.
Według zespołu ds. bioetycznych przy episkopacie na prawo do odmowy udzielenia świadczenia zdrowotnego z powodu sprzeczności z własnym sumieniem trzeba patrzeć przez pryzmat godności człowieka i wynikającej z niej wolności sumienia – która jest m.in. zapisana w konstytucji.