Tylko ok. 39 proc. katolików chodzi w niedzielę do kościoła. Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK), który co roku bada liczbę katolików przychodzących na niedzielne msze św. (nazywa się ich dominicantes) oraz przystępujących do komunii (communicantes), szacuje, że w ciągu minionych dziesięciu lat w świątyniach ubyło ok. 2 mln wiernych. Według Instytutu w 2003 r. w cotygodniowych praktykach religijnych uczestniczyło 46 proc. wierzących, a w ubiegłym roku było ich tylko 39,1 proc.
Ubytek 2 mln wiernych może być niepokojący, ale w analogicznym okresie z Polski do pracy w innych krajach UE, jak wynika z szacunków GUS, wyjechała podobna liczba osób. Czy Polacy rzeczywiście tracą wiarę i przestają chodzić do kościoła? A może błąd jest w metodologii?
Badanie niedzielnych praktyk Polaków ISKK przeprowadza raz w roku. Zazwyczaj odbywa się ono jesienią. W 2013 r. liczenie wiernych przeprowadzano 20 października.
– Chodzi o to, by była to przeciętna niedziela, a nie święto, kiedy liczba osób przychodzących do kościołów jest większa – wyjaśnia ks. Wojciech Sadłoń, szef Instytutu. – Nasze badanie opieramy na informacjach uzyskanych od proboszczów, którzy najlepiej wiedzą, ilu ludzi mieszka na terenie ich parafii i ilu powinno przychodzić do kościoła.
I tu pojawiają się pierwsze pytania. Na ile dane podane przez proboszczów, na których opiera się ISKK, są wiarygodne? Weźmy przykład archidiecezji warmińskiej, o której w ubiegłym roku na łamach „Rz" pisaliśmy, że w ciągu minionych dziewięciu lat ubyło w niej 17,5 proc. ludności. Z danych, jakie podaje ISKK, wynika, że w latach 2010–2012 liczba katolików była taka sama i wynosiła 643 tys. osób. Tymczasem z badania ks. Krzysztofa Bielawnego wynika, że naprawdę jest ich tam tylko 556 tys. Ksiądz sporządził swoje zestawienie w maju 2013 r. na podstawie informacji z parafii o rzeczywistej liczbie ludności.