Ostatnie coroczne liczenie wiernych w kościołach katolickich potwierdziło, że z polską religijnością nie jest źle, chociaż widać, że się zmienia. W niedzielę 28 października 2007 r. w świątyniach w całym kraju było 44,2 proc. wiernych, a 17,6 proc. przystąpiło do komunii. Wyniki liczenia, które zsumował pallotyński Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, opublikował tygodnik “Niedziela”.
W porównaniu z 2006 r. w kościołach było mniej o 1,2 proc. wiernych, ale o 1,6 proc. wzrosła liczba osób przyjmujących komunię świętą.– Widać, że z naszą religijnością coś się dzieje, że dokonują się przemiany, ale na wyciągnięcie twardych wniosków trzeba jeszcze poczekać. Zobaczymy, co przyniosą badania w następnych latach – mówi ks. prof. Witold Zdaniewicz, dyrektor Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.
Ostatnie liczenie nie pozwala mówić o tendencji spadkowej uczestników niedzielnych mszy, gdyż jeszcze mniej niż w 2007 r. wiernych było w 2004 r. – 43,2 proc. W ostatnich dwóch latach frekwencja wzrosła, w czym socjolodzy widzieli m.in. efekt śmierci Jana Pawła II. Czy obecny spadek to powolny powrót do stanu sprzed 2005 r., czy tylko chwilowe tąpnięcie – czas pokaże.
Wydaje się natomiast, że wzrost liczby osób przyjmujących komunię świętą jest już stałym procesem. Więcej przyjęło ten sakrament tylko w jubileuszowym roku 2000 (19,4 proc.).
– Dla mnie to dowód, że katolicyzm polski staje się bardziej świadomy, a mniej ludowy – komentuje socjolog religii Marcin Zarzecki z UKSW. Ksiądz prof. Zdaniewicz nie obawia się, że polscy katolicy przystępują do komunii bez spowiedzi, jak dzieje się w wielu Kościołach na Zachodzie, gdzie zanika spowiedź indywidualna.