118,2 mln zł – tyle w 2013 roku rząd przekazał na składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne osób duchownych. W budżecie na ten cel pierwotnie przeznaczył jednak tylko 94,3 mln, a resztę uzupełnił z tzw. rezerwy celowej. Nieprawidłowość ujawniła NIK w sprawozdaniu z wykonania budżetu Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, z którym zapoznała się „Rz".
ZUS uspokaja, że wszystkie zaległe składki wpłynęły już na jego konta. Ale zdaniem PiS błąd rządu mógł mieć jednak dla duchownych dotkliwe konsekwencje.
Dlaczego rząd opłaca składki niektórych duchownych? Robi to w ramach Funduszu Kościelnego, który powstał w 1950 r. w ramach rekompensaty za mienie odebrane Kościołowi. Największym beneficjentem jest Kościół katolicki, jednak państwo wspiera też duchownych innych wyznań. W całości opłaca składki za zakonników klauzurowych i misjonarzy w czasie pracy na misjach, a w 80 proc. – za pozostałych duchownych. Nieco inne zasady dotyczą księży zatrudnionych na umowę o pracę.
W ostatnich latach wysokość funduszu wynosiła około 90 mln i podobną kwotę na 2013 rok zaplanował resort administracji. „Wydatki zaplanowano na podstawie danych o wykonaniu wydatków na fundusz na koniec 2011 roku, które wyniosło 89,2 mln zł. W związku z powyższym kwotę w wysokości 94,4 mln zł na rok 2013 minister administracji i cyfryzacji uznał za wystarczającą" – informuje „Rz" wydział prasowy MAiC.
Jednak zdaniem NIK ministerstwo już na etapie planowania budżetu zdawało sobie sprawę, że powinno zagospodarować kwotę wyższą o około 20 mln. Jednak nie zrobiło tego z powodu „trudnej sytuacji budżetowej".