Reklama

Hazardzista i oszust nie pozbędą się długów

Posłowie wracają do pomysłu darowania części długów osobom, które mają kłopoty finansowe. Na umorzenie nie będą mogli jednak liczyć gracze w ruletkę oraz ci, którzy się zadłużyli z premedytacją

Publikacja: 04.07.2007 08:00

Chodzi o znajdujące się w Sejmie dwa projekty poselskie -Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej.

Projektem PiS, który leży w Sejmie już ponad rok, zajmie się w czwartek ponownie Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Posłowie nie zgodzili się bowiem, aby go w całości odrzucić. Projekt, mimo kilku mankamentów, popiera Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Przeprowadziliśmy nawet symulację, ile byłoby wniosków o upadłość osób fizycznych -mówi Monika Stec z Departamentu Polityki Konsumenckiej w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z szacunków tych wynika, że od 50 do nawet ponad 300 tys. rocznie. PiS chce, aby z upadłości mogły skorzystać osoby fizyczne -zarówno typowi konsumenci, jak i ci, którzy prowadzą dodatkowo własny biznes (a długi z tej działalności nie przekraczają 15 proc. ich zobowiązań).

Z masy upadłości byłoby wyłączone po 10 mkw. mieszkania na każdą osobę z gospodarstwa domowego. O upadłości decydowałyby konsumenckie kolegia orzekające. To nie podoba się Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.

- Waga decyzji i ich skutki dla wierzycieli wymagają, aby o upadłości rozstrzygały sądy -podkreśla Katarzyna Urbańska, ekspert PKPP.

Reklama
Reklama

Zaznacza też, że z upadłości nie powinni korzystać zadłużeni z premedytacją. PO z kolei chce dodać specjalny rozdział do prawa upadłościowego i naprawczego. Upadłość (z możliwością zawarcia układu lub likwidacji majątku) można by ogłosić, gdy długi przekroczą ok. 11 tys. zł. Orzekałby o niej sąd. Projekt PO kładzie nacisk na plany spłaty zadłużenia, która ma trwać trzy - siedem lat. Dłużnik mógłby też korzystać z porad ekonomicznych. - Nadmierne zadłużenie powinno być traktowane jako problem społeczny, a nie tylko ekonomiczny - uważają wnioskodawcy. Na łaskawość nie mogliby liczyć klienci kasyn i bukmacherów, oszuści, pochopnie zaciągający kredyty, alimenciarze i ci, którzy doprowadzili do śmierci lub kalectwa innych i muszą im wypłacać renty. Ponadto upadłość byłaby możliwa tylko raz.

PKPP chwali takie rozwiązania. -Prawo musi kłaść nacisk na skutek wychowawczy. Na oddłużenie trzeba też zasłużyć - mówi Katarzyna Urbańska.

Dłużnik powinien podjąć pracę. Nie będzie mógł swobodnie dysponować swoim majątkiem (np. sprzedać samochodu), a w skład masy upadłości wejdzie jego mieszkanie. Musi też zapomnieć o zakupach na raty lub z odroczonym terminem płatności. Raz na pół roku składałby do sądu raport o swojej sytuacji finansowej i osobistej.

Na umorzenie części długów mógłby liczyć dopiero po rzetelnym wykonaniu nałożonych przez sąd obowiązków.

Masz pytanie do autora, e-mail: m.kosiarski@rzeczpospolita.pl

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama