Kryzys na rynkach finansowych wielu państw spowodował mało wcześniej spotykaną reakcję instytucji finansowych, w tym banków, w postaci spadku aktywności, gwałtownych prób pozyskiwania depozytów czy zewnętrznego finansowania. W atmosferze liczenia wiążących się z zawirowaniami strat i trudno dostępnych nowych środków finansowych banki stanęły przed trudnym wyborem sposobu, w jaki będą pozyskiwać klientów, minimalizując potencjalne zagrożenie stratami. O ile sytuacja wielu banków na Zachodzie pozostawia sporo do życzenia, o tyle na rynku krajowym, co zgodnie stwierdza znakomita większość ekonomistów, ich sytuacja raczej nie jest zagrożona, a nawet przewiduje się stały wzrost zysków.
Polityka banków krajowych przestaje jednak być przejrzysta w odniesieniu do zasad udzielania kredytów, co przekłada się na aspekt prawny w tej materii. Klienci banków – wiele osób fizycznych, ale też prawnych – zaczynając negocjacje, działają w zaufaniu do tych instytucji jako oczywistego gwaranta prawidłowego procesu udzielania kredytów. Podejmując starania o uzyskanie kredytu – nie tylko mieszkaniowego – klienci realizują to, co zwykle przewidują regulaminy i instrukcje kredytowania przez poszczególne banki osób fizycznych i firm. Proces ubiegania się o kredyt przebiega na życzenie silniejszego partnera, jakim jest bank, w myśl zasady: jakie życzenie, taki dokument bank otrzyma. W ten sposób obie strony rozpoczynają i prowadzą proces negocjacji.
[srodtytul]Klient nie jest bezbronny[/srodtytul]
Bank działa na podstawie prawa bankowego, ale także innych ustaw. Nie sposób więc nie zauważyć, że strony wiąże także [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeks cywilny[/link], w tym jego art. 72.
Wprawdzie bank może formalnie zawsze oświadczyć w końcowym etapie negocjacji, czyli po wydaniu decyzji kredytowej, ale przed ustaleniem przez strony wszystkich postanowień umowy kredytowej (co ostatnio zdarza się w praktyce), że nie zawrze umowy z klientem, lecz musi mieć na względzie nie tylko postanowienie art. 72 § 1 k.c. przewidujące możliwość niezawarcia umowy, gdy nie osiągnie się porozumienia co do wszystkich postanowień umowy, ale także art. 72 § 2 k.c., w myśl którego: „[b]Strona, która rozpoczęła i prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest zobowiązana do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy[/b]”.