Reklama
Rozwiń
Reklama

Klient nie jest bezbronny, gdy bank zrywa negocjacje

Zerwanie negocjacji kredytowych przez bank może niekiedy oznaczać jego odpowiedzialność odszkodowawczą – dowodzi Marcin Anczykowski, radca prawny

Publikacja: 25.10.2008 01:24

Klient nie jest bezbronny, gdy bank zrywa negocjacje

Foto: Rzeczpospolita

Red

Kryzys na rynkach finansowych wielu państw spowodował mało wcześniej spotykaną reakcję instytucji finansowych, w tym banków, w postaci spadku aktywności, gwałtownych prób pozyskiwania depozytów czy zewnętrznego finansowania. W atmosferze liczenia wiążących się z zawirowaniami strat i trudno dostępnych nowych środków finansowych banki stanęły przed trudnym wyborem sposobu, w jaki będą pozyskiwać klientów, minimalizując potencjalne zagrożenie stratami. O ile sytuacja wielu banków na Zachodzie pozostawia sporo do życzenia, o tyle na rynku krajowym, co zgodnie stwierdza znakomita większość ekonomistów, ich sytuacja raczej nie jest zagrożona, a nawet przewiduje się stały wzrost zysków.

Polityka banków krajowych przestaje jednak być przejrzysta w odniesieniu do zasad udzielania kredytów, co przekłada się na aspekt prawny w tej materii. Klienci banków – wiele osób fizycznych, ale też prawnych – zaczynając negocjacje, działają w zaufaniu do tych instytucji jako oczywistego gwaranta prawidłowego procesu udzielania kredytów. Podejmując starania o uzyskanie kredytu – nie tylko mieszkaniowego – klienci realizują to, co zwykle przewidują regulaminy i instrukcje kredytowania przez poszczególne banki osób fizycznych i firm. Proces ubiegania się o kredyt przebiega na życzenie silniejszego partnera, jakim jest bank, w myśl zasady: jakie życzenie, taki dokument bank otrzyma. W ten sposób obie strony rozpoczynają i prowadzą proces negocjacji.

[srodtytul]Klient nie jest bezbronny[/srodtytul]

Bank działa na podstawie prawa bankowego, ale także innych ustaw. Nie sposób więc nie zauważyć, że strony wiąże także [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70928]kodeks cywilny[/link], w tym jego art. 72.

Wprawdzie bank może formalnie zawsze oświadczyć w końcowym etapie negocjacji, czyli po wydaniu decyzji kredytowej, ale przed ustaleniem przez strony wszystkich postanowień umowy kredytowej (co ostatnio zdarza się w praktyce), że nie zawrze umowy z klientem, lecz musi mieć na względzie nie tylko postanowienie art. 72 § 1 k.c. przewidujące możliwość niezawarcia umowy, gdy nie osiągnie się porozumienia co do wszystkich postanowień umowy, ale także art. 72 § 2 k.c., w myśl którego: „[b]Strona, która rozpoczęła i prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest zobowiązana do naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy[/b]”.

Reklama
Reklama

[b]Klient banku nie jest zatem bezbronny, stykając się z nagłą odmową zawarcia umowy, jeśli wykaże, że negocjacje wprawdzie były prowadzone, ale wskutek nieodpowiedzialnego zachowania banku nie dochodzi do zawarcia umowy.[/b] Naruszenie dobrych obyczajów, np. wskutek dopuszczenia do utraty zaufania poprzez nielojalne zachowanie banku, zatajenie przez niego informacji, które mogły być ujawnione wcześniej w negocjacjach z klientem, o niemożliwości zawarcia umowy na uzgodnionych wstępnie warunkach, zerwanie bez wyraźnego powodu negocjacji, może prowadzić do odpowiedzialności odszkodowawczej banku wobec potencjalnego klienta. Sprawa może być o tyle istotna, że klienci, stykając się z możliwością otrzymania promesy udzielenia kredytu, zobowiązani są przez bank do dostarczenia w trakcie negocjacji pewnych ważnych dokumentów, w tym do zawarcia i przedstawienia umów przedwstępnych nabycia nieruchomości.

Odmowa przyznania kredytu wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla strony słabszej, którą jest klient banku. Klient nie tylko nie otrzymuje środków kredytowych, ale jest też niejednokrotnie związany węzłem prawnym z innymi kontrahentami, np. notarialną umową przedwstępną o doniosłych skutkach prawnych. Dlatego faktyczne zerwanie negocjacji kredytowych przez bank oznaczać może jego odpowiedzialność odszkodowawczą wskutek wystąpienia winy w kontraktowaniu ze strony banku (culpa in contrahendo).

[srodtytul]Wymierne konsekwencje[/srodtytul]

Nie wdając się w szerszą analizę tego pojęcia, wypada jedynie stwierdzić, że [b]z tytułu nielojalnego zachowania bank może ponieść odpowiedzialność w granicach tak zwanego ujemnego interesu umownego przez to, że klient liczył na zawarcie umowy, która nie doszła do skutku.[/b] Zakres tej odpowiedzialności będzie różny w zależności od sytuacji i zakresu starań, jakie kontrahent banku poczynił. Nie należy także wykluczać, że klient banku będzie mógł podjąć próbę dochodzenia utraconych korzyści wskutek niezawarcia umowy kredytowej.

Potencjalne trudności instytucji finansowych w dobie kryzysu finansowego i zaostrzona polityka kredytowa nie zawsze będą wytłumaczeniem dla nieodpowiedzialnych zachowań banków. Pomijając fakt, że raz naruszone zaufanie skutkować będzie następnym, to takie zachowania mają też wymierne konsekwencje prawne.

Prawo w Polsce
Zmowa przetargowa Budimexu. Wyrok może utrudnić walkę o kolejne kontrakty
Prawo karne
Zapadł wyrok w sprawie afery SKOK Wołomin. 14 lat więzienia za wypranie blisko 350 mln zł
Praca, Emerytury i renty
Planujesz przejść na emeryturę w 2026 roku? Ekspert ZUS wskazuje dwa najlepsze terminy
Ubezpieczenia i odszkodowania
Sąd Najwyższy: to, że kierowca zapłaci za wypadek, nie zwalnia ubezpieczyciela
Prawo karne
Radosław Baszuk: Jesteśmy przyzwyczajeni do szybkich aresztowań, ale to nie przypadek Ziobry
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama