Nowe przepisy mają rozszerzyć polski rynek kart płatniczych. Dziś wydają je przede wszystkim banki. W myśl projektowanej ustawy wprowadzającej europejską dyrektywę 2009/110/WE mają to być także inne firmy. Nie będą one musiały – tak jak dziś – mieć formy spółki akcyjnej, wystarczy, by były osobami prawnymi.
Takim firmom, zwanym w projekcie instytucjami pieniądza elektronicznego, wystarczy 350 tys. euro na kapitał założycielski. Ten próg może być niższy – 125 tys. euro, jeśli działalność takiej firmy będzie prowadzona w ograniczonym zakresie. Dziś, by wydawać karty płatnicze, taki kapitał musi wynosić co najmniej 1 mln euro.
Projektowane przepisy idą za postępem technicznym i dopuszczają funkcjonowanie innych elektronicznych narzędzi płatniczych niż tradycyjne plastikowe karty. Identycznie mają być traktowane urządzenia mające formę np. breloczków, chipów zainstalowanych w zegarkach bądź też odpowiednich aplikacji w komputerach.
Zniesione ma być ograniczenie kwoty pieniądza przechowywanego na kartach przedpłaconych. Jak wyjaśnia biuro prasowe Ministerstwa Finansów, dotychczasowy limit 150 euro w dużym stopniu mógł hamować korzystanie z takich kart przez konsumentów. Limit ten pozostanie jedynie dla instytucji pieniądza elektronicznego, prowadzących działalność w ograniczonym zakresie.