Sąd Najwyższy w najnowszym wyroku wyjaśnia, jak to uczynić, nie tylko kiedy jest się konsumentem, ale także przedsiębiorcą.
Czytaj także: Wkrótce ruszy system komorniczych e-licytacji ruchomości
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której Michał K. domagał się od spółki zajmującej się sprzedażą paliw płynnych oraz prowadzeniem stacji benzynowych rozliczenia umowy zawartej w licytacji elektronicznej.
Oferowała 54 razy taniej
Spółka wystawiła na aukcji prowadzonej przez serwis aukcyjny trzy duże cysterny paliwowe (3 x 20 m wraz z tzw. układem wydawczym). Ich cenę pracownik spółki omyłkowo zaniżył z 80 tys. zł na 1 tys. zł i tę niższą wpisał do witryny internetowej serwisu aukcyjnego.
Michał K., którego ojciec działa w tej samej branży, najwyraźniej zwietrzył okazję i choć przed transakcją rozmawiał telefonicznie ze wspólnikiem spółki Bogdanem D., sugerując wystąpienie błędu, wziął udział w aukcji. I wygrał ją, oferując nieco powyżej 1 tys. zł. W ten sposób doszło do zawarcia umowy między stronami.