Wypadek zagranicą nie tylko zepsuje wyjazd, ale może poważnie nadwerężyć nasz portfel. Leczenie w krajach Unii nie zawsze jest bowiem refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W razie drobnych dolegliwości wystarczy pomoc lekarska gwarantowana w ramach współpracy zagranicznych placówek z NFZ, czyli usługi, którą przewiduje w danym kraju ubezpieczenie medyczne. Gorzej, jeśli staliśmy się ofiarą wypadku i czeka nas transport karetką, hospitalizacja czy powrót do kraju. Wówczas musimy pokryć większość kosztów z tym związanych.
[srodtytul]Z kartą po Europie [/srodtytul]
Wybierając się w podróż do kraju członkowskiego UE lub do Szwajcarii, Islandii, Liechtensteinu i Norwegii, należy się zaopatrzyć w europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego. Dzięki niej usługi medyczne bezpłatne dla mieszkańców danego kraju są nieodpłatne i dla nas. Dotyczy to osób ubezpieczonych w NFZ. Karta ma ograniczony termin ważności liczony od dnia jej wydania. Zazwyczaj są to dwa miesiące. W wypadku uczniów i studentów karta jest ważna do końca każdego semestru szkolnego, a emeryci dostają ją na pięć lat. Na dokument czeka się około dwóch tygodni.
Jednak EKUZ nie gwarantuje całkowicie bezpłatnej opieki. Ubezpieczenie nie obejmuje transportu sanitarnego (wyjątkiem jest Francja, gdzie zwracane jest 65 procent kosztów), hospitalizacji czy pokrycia kosztów związanych z szybszym powrotem do kraju. Ponadto w wielu krajach UE obywatele pokrywają koszty wizyt u niektórych specjalistów. Wówczas, mimo przynależności do NFZ, też musimy za nie zapłacić.
[srodtytul]Ile za dzień w szpitalu [/srodtytul]