Reklama

Więcej chemii w żywności

Konsumenci stracą. Ministerstwo Rolnictwa zapowiada obniżenie wymagań wobec żywności. Tłumaczy to ochroną interesów rolników.

Aktualizacja: 14.04.2008 12:59 Publikacja: 14.04.2008 04:41

Więcej chemii w żywności

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Chodzi o wyższe limity dla pestycydów i innych substancji szkodliwych dla zdrowia. Marek Sawicki, minister rolnictwa, planuje nowelizację prawa żywnościowego.

Nasi rolnicy muszą przestrzegać norm unijnych. Bruksela określa najwyższe dopuszczalne limity chemikaliów zawartych w kupowanych przez konsumentów owocach, warzywach i mięsie. Kraje członkowskie mają jednak prawo podnieść poprzeczkę swoim producentom żywności. Polska – w wielu sytuacjach – tak właśnie robi. Pięć lat temu kilkakrotnie zaostrzono limit dla endosulfanu używanego przy spryskiwaniu czarnej porzeczki, co utrudniło życie jej plantatorom.

40 proc. nawet o tyle mogą spaść plony, jeśli Unia Europejska zaostrzy normy dotyczące stosowania środków ochrony roślin

Pomysł ministra Sawickiego podoba się lobby rolniczemu. – Nie powinniśmy być w gorszej sytuacji niż rolnicy z innych krajów UE, którzy mogą u nas sprzedawać swoje produkty – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności. Tłumaczy, że do tej pory wyższe standardy nie były palącym problemem, bo polscy rolnicy i przetwórcy oferowali tańszą żywność. Teraz ceny surowców poszły w górę i sytuacja się zmieniła.

Izabela Tańska, ekspert z firmy IGI Food Consulting, przyznaje, że niektóre standardy mogą być trudne do spełnienia dla wielu rolników. Jej zdaniem polska żywność nie będzie jednak gorsza od tej z importu. – Wciąż ta żywność będzie bezpieczna. Polska nie może bowiem obniżyć standardów poniżej tych, które są uznane za bezpieczne w UE – uspokaja konsumentów Tańska.

Reklama
Reklama

Podlegli Sawickiemu urzędnicy już zaczęli przegląd przepisów. – Na razie sprawdzamy, co można zmienić. Nie zweryfikowaliśmy jeszcze wszystkiego – podkreśla Małgorzata Książyk, dyrektor biura prasowego Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie wiadomo więc jeszcze, kto najwięcej zyska na zmianach. Na razie ministerstwo opublikowało jedynie projekt noweli rozporządzenia, które określa, ile pestycydów może się znaleźć w paszach. Z planów legislacyjnych resortu na pierwsze półrocze 2008 r. wynika też, że urzędnicy chcą zmniejszyć wymogi dla produkujących wyroby mleczne o tradycyjnym charakterze. Część przepisów może też zmienić szefowa resortu zdrowia Ewa Kopacz, bo to jej ministerstwo decyduje, ile resztek pestycydów znajdzie się w żywności.

Chodzi o wyższe limity dla pestycydów i innych substancji szkodliwych dla zdrowia. Marek Sawicki, minister rolnictwa, planuje nowelizację prawa żywnościowego.

Nasi rolnicy muszą przestrzegać norm unijnych. Bruksela określa najwyższe dopuszczalne limity chemikaliów zawartych w kupowanych przez konsumentów owocach, warzywach i mięsie. Kraje członkowskie mają jednak prawo podnieść poprzeczkę swoim producentom żywności. Polska – w wielu sytuacjach – tak właśnie robi. Pięć lat temu kilkakrotnie zaostrzono limit dla endosulfanu używanego przy spryskiwaniu czarnej porzeczki, co utrudniło życie jej plantatorom.

Reklama
Prawo w Polsce
Jest kolejne weto prezydenta Karola Nawrockiego. Chodzi o tzw. lex Kamilek
Podatki
Skarbówka przywróci termin na zgłoszenie rodzinnego spadku lub darowizny
Praca, Emerytury i renty
Święczkowski nie odpuszcza Tuskowi ws. emerytów. Chodzi o 1200 zł podwyżki
W sądzie i w urzędzie
Porażka nabitych w Amber Gold. Sąd oddalił ich roszczenia
Sądy i trybunały
Sąd Najwyższy wyjątkowo nierychliwy. Orzeczenie zapadło po... 57 latach
Reklama
Reklama