[b]Handlujemy obuwiem. Dwa lata temu klientka oddała obuwie do reklamacji. Uznaliśmy reklamację i naprawiliśmy obuwie. Klientka nie odebrała towaru, w związku z czym, musieliśmy obuwie magazynować. Przez ten czas towar uległ pogorszeniu. Kilka dni temu klientka zażądała wydania towaru. Czy możemy obciążyć ją kosztami magazynowania? Czy mamyobowiązek po dwóch latach wydać towar, nawet gdy nie jest on pełnowartościowy? Po jakim czasie mamy prawo np. zniszczyć obuwie, które nie nadaje się już do użytkowania? Czy możemy uznać, że skoro klientka przez dwa lata nie odebrała butów, to porzuciła swoją własność?[/b] -
Pierwsza kwestia to problem, czy prawo własności butów przeszło z klientki na sklep. Art. 180 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7C6DE042A72FB9746C492B935102D1CE?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] mówi, że można wyzbyć się własności rzeczy ruchomej przez to, że się w tym zamiarze rzecz porzuci.
Do skutecznego wyzbycia się własności rzeczy potrzebne jest jej porzucenie z równoczesnym uzewnętrznieniem zamiaru rezygnacji z prawa własności. Chodzi jednak o takie pozbycie się władztwa nad rzeczą, które jest dokonane w sposób umożliwiający każdemu objęcie jej w posiadanie.
Ten przypadek nie zachodzi w historii opisanej przez czytelniczkę, bo klientka sklepu pozostawiła rzecz ruchomą u sprzedawczyni, co oznacza, że potencjalnie nie wszyscy mają choćby hipotetyczną szansę na objęcie jej w posiadanie.
Nie można też w tym wypadku mówić o porzuceniu rzeczy bez zamiaru pozbycia się własności. Przesądza o tym [b]wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 6 października 2005 r. (sygn. XVII Amc 71/04)[/b]. Sąd uznał w nim, że niedozwoloną klauzulą umowną jest zastrzeżenie, iż brak odebrania w terminie sprzętu jest wolą wyzbycia się własności przez porzucenie rzeczy. Tak więc w opisanej historii nie doszło też do porzucenia rzeczy.