Umieszczane są na niej podmioty, które nie posiadają wymaganych przepisami prawa zezwoleń, np. na wykonywanie czynności bankowych, w tym gwarantowanie wypłat środków.
W ramach misji
Rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz uważa, że lista powinna być bardziej dostępna, np. na stronach teletekstu telewizji i radiu publicznym - w ramach ich misji. Dodała, że co jakiś czas informacja taka powinna znaleźć się też jako ogłoszenie płatne w najpopularniejszych gazetach. RPO zapowiedziała w czwartek, że wystąpi do KNF w tej sprawie.
"W przypadku młodszego pokolenia, przez publikację na stronie internetowej, możemy oczekiwać i uznawać, że ten obowiązek informacyjny jest nawet lepiej spełniony niż wydrukowanie listy w Monitorze Polskim. Jako Rzecznik Praw Obywatelskich, który zajmuje się tzw. wykluczeniem cyfrowym, zwracam jednak uwagę na to, że duża część mieszkańców naszego kraju, np. osoby starsze, nie korzysta swobodnie z internetu" - powiedziała.
Pytana o to, kto powinien ponosić ewentualne koszty ogłoszenia np. w prasie listy KNF, Lipowicz powiedziała, że komisja jest finansowana z opłat podmiotów rynku finansowego, a rzetelna informacja leży "w interesie całego rynku finansowego, pewności i poczucia zaufania i bezpieczeństwa".
"Ryzyko będzie zawsze istniało. Ktoś może mieć informację, że dany podmiot nie jest bankiem i nie otrzymał odpowiednich do tego zezwoleń, a mimo to powierzyć swoje środki finansowe. Z nikogo nie możemy zdjąć odpowiedzialności za swój los. Chodzi tylko o to, żebyśmy mieli pewność, że mieszkaniec naszego kraju został należycie poinformowany. To, co państwo może zrobić, to udoskonalić informację publiczną dotyczącą tego, czyja działalność jest objęta nadzorem KNF, a czyja nie" - dodała.