W lipcu chcę wyjechać nad morze. Planuję wynająć mieszkanie. Nie wiem, na co zwrócić uwagę, zanim podpiszę umowę najmu – pisze czytelniczka z Katowic.
Wynajmując mieszkanie na wakacje, warto przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim trzeba się zorientować, jaki tytuł prawny do lokalu ma wynajmujący. Nie musi to być własność, może być także własnościowe prawo do lokalu lub najem. Chodzi o to, by wynająć mieszkanie od osoby, która ma do tego prawo, a nie od naciągacza.
Jeżeli okaże się, że należy ono do małżeństwa, trzeba postarać się o podpisanie umowy z obojgiem. Zdarza się bowiem, że jedno z małżonków wynajmuje lokal bez wiedzy i zgody drugiego.
Czytelniczka powinna też zadbać, by umowa najmu została sporządzona na piśmie, najlepiej już w dniu przyjazdu nad morze. W przeciwnym razie, jeżeli dojdzie do konfliktu między nią a wynajmującym, trudno będzie jej dochodzić swoich racji. Powinna też zadbać o pisemne potwierdzenie od wynajmującego, że otrzymał zaliczkę tytułem rezerwacji i w jakiej wysokości.
Wakacyjną umowę najmu zawiera się na czas określony. A to oznacza, że ulega ona rozwiązaniu dopiero po upływie czasu, na jaki została zawarta. Czytelniczka będzie więc musiała zapłacić czynsz za cały okres, nawet jeśli wróci wcześniej do domu, bo np. zachoruje jej dziecko albo pogoda będzie kiepska. W umowie najmu można jednak podać powody, dla których wolno będzie rozwiązać ją wcześniej.