Władimir Putin ogłosił wejście Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. Minister gospodarki Aleksiej Ulukajew przyznał, że finanse Krymu są w fatalnym stanie.
– Wiemy, ile trzeba wydać w perspektywie krótkoterminowej, by zbilansować budżet. Miesięczny deficyt wynosi 80–90 mln dol. Co do wydatków długoterminowych, to prowadzimy analizę infrastruktury transportowej i energetycznej. Ta pierwsza będzie potrzebować do 100 mld rubli (2,74 mld dol. – red.). Dziesiątków miliardów potrzebuje także energetyka i łączność – wyliczył Ulukajew.
Ulukajew, wcześniej wiceprezes banku centralnego, ocenił, że przejście półwyspu z hrywny na ruble zajmie co najmniej dwa–trzy miesiące.
Kto wyłoży miliardy?
Kto sfinansuje tak duże inwestycje w poprawę krymskiej gospodarki? Wygląda na to, że nie będzie to Rinat Achmetow. Najbogatszy Ukrainiec jest chyba największym prywatnym posiadaczem na Krymie. Przez różne spółki kontroluje m.in. telewizję, stocznię, dwa nabrzeża w Sewastopolu oraz Krymenergo – największego dostawcę prądu.
Jednak ostatnio Achmetow ma kłopoty. 27 lutego do genewskiej siedziby DTEK Trading SA – spółki kontrolowanej przez Achmetowa – wkroczyli szwajcarscy śledczy. Przeszukanie miało związek z synem byłego prezydenta Ukrainy. Aleksandr Janukowycz jest podejrzany o pranie brudnych pieniędzy. Jego spółką Mako Trading SA kieruje Feliks Blitsztejn, który wcześniej kierował firmami związanymi z koncernem CMK Achmetowa.