Zdaniem Hanham wizyta Kim Dzong Una w Instytucie Biotechnologii mogła być "zawoalowaną groźbą" dla USA i Korei Południowej, ponieważ poinformowano o niej niebawem po tym jak w mediach pojawiła się informacja, że USA omyłkowo wysłały do Korei Południowej żywe bakterie wąglika. Korea Północna zinterpretowała te doniesienia jako dowód na to, iż Waszyngton chce użyć broni biologicznej przeciwko Pjongjangowi.
- Nasze analizy wskazują, iż Instytut z Pjongjangu jest w stanie produkować broń biologiczną, przede wszystkim hodować bakterie wąglika - mówiła Hanham w czasie publicznego wystąpienia. - Nie jest niczym zaskakującym, że zakład produkujący broń biologiczną działa pod przykrywką instytutu zajmującego się oficjalnie produkcją biopestycydów.
Hanham zwróciła również uwagę, że ze zdjęć opublikowanych przez Koreę Północną wynika, że Instytut z Pjongjangu dysponuje nowoczesnym sprzętem co dowodzi nieskuteczności embarga nałożonego przez społeczność międzynarodową na Koreę Północną.