Reklama
Rozwiń

Kreml rusyfikuje ukraińskie dzieci

Ze szkół w okupowanych częściach Ukrainy od 1 września zniknie nauka języka ukraińskiego. Rosyjscy propagandyści znów mówią, że jest on „dialektem” rosyjskiego.

Publikacja: 02.07.2025 04:50

– Jakże my możemy zakazać ich język i kulturę? Nawet do głowy nam coś takiego nie przyszło – przekon

– Jakże my możemy zakazać ich język i kulturę? Nawet do głowy nam coś takiego nie przyszło – przekonywał jesienią 2022 roku Władimir Putin, pytany przez dziennikarzy o mężczyznę, którego na ulicy w Moskwie aresztowano za słuchanie ukraińskiej muzyki.

Foto: REUTERS/Sputnik/Gavriil Grigorov

– Jakże my możemy zakazać ich język i kulturę? Nawet do głowy nam coś takiego nie przyszło – przekonywał jesienią 2022 roku Władimir Putin, pytany przez dziennikarzy o mężczyznę, którego na ulicy w Moskwie aresztowano za słuchanie ukraińskiej muzyki.

Teraz, od nowego roku szkolnego, w szkołach podstawowych części obwodu zaporoskiego i chersońskiego zajętych przez armię rosyjską nie będzie już nauczany język ukraiński „jako język ojczysty”. Do tej pory dzieci miały 2-3 godziny tygodniowo takich lekcji. Rosyjskiego było 5-6 godzin tygodniowo. „Nastąpiła zmiana sytuacji geopolitycznej” – wyjaśniło zakaz rosyjskie ministerstwo oświaty.

Podobne praktyki stosowane przez Rosjan w stosunku do Polaków opisał jeszcze Stefan Żeromski w powieści „Syzyfowe prace”.

Kreml próbuje wmówić Ukraińcom, że są Rosjanami

Na okupowanych terenach Ukrainy najwcześniej usunięto ukraiński ze szkół na Krymie i obwodzie donieckim – w 2017 roku, a w ługańskim w 2020. Tam dzieci mogą się uczyć go tylko na życzenie rodziców (podobnie będzie w obwodach chersońskim i zaporoskim). Ale jednocześnie stworzono cały system zastraszania i represjonowania takich rodziców, by rezygnowali z uczenia dzieci ukraińskiego.

Czytaj więcej

Przyspieszona rusyfikacja Ukraińców. „Bez paszportu nie da się przetrwać”

Na okupowanych terenach zniknie też ze szkół przedmiot „literatura ukraińska”. A z podręczników literatury rosyjskiej dla szkół w całym kraju usunięto wszelkie wzmianki o Ukrainie i Kijowie. Ofiarą cenzury padł m.in. pochodzący z Ukrainy pisarz Mikołaj Gogol i jego utwory. – Szukaliśmy autorów nowych podręczników, wszyscy porządni ludzie oczywiście odmówili – opowiada anonimowo pracownica jednego z wydawnictw szkolnych.

Za to w rosyjskich szkołach, na przykład, na Kaukazie można uczyć się bez przeszkód języka adygejskiego czy inguskiego.

– Rosjanin nie może wmawiać, powiedzmy, Tatarowi z Krymu, że jest etnicznym Rosjaninem. Ale gdy sprawa dotyczy Ukraińców, to co próbuje robić Rosja? Wmówić, że Ukraińcy nie istnieją jako oddzielny naród. Dla Rosjan nie można być Ukraińcem, tylko Rosjaninem. Usuwanie języka ze szkół to kontynuacja tej polityki – mówi ukraińska działaczka społeczna z Krymu Maria Sulialina.

Sygnał do rozpoczęcia obecnej kampanii dał sam Władimir Putin. – Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród. W tym sensie cała Ukraina jest nasza – powiedział 20 czerwca. Natychmiast podchwycili to kremlowscy propagandyści i znów zaczęli przekonywać, że „żadnego języka ukraińskiego nie ma”, to tylko „dialekt” rosyjskiego.

Czytaj więcej

„Pokochać Rosję i znienawidzić Ukrainę”. Jak Putin na nowo „programuje” ukraińską młodzież

– To nie jest żadna polityczna deklaracja, to po prostu praktyczna odpowiedź na społeczny popyt i faktyczną tendencję – mówiła jednak o usuwaniu języka ukraińskiego ze szkół rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Według niej tylko 4 tys. dzieci w całej Rosji chciało się uczyć ukraińskiego.

Pink Floyd i walka z rosyjską cenzurą

– Nie byłoby takich działań, gdyby młodzież na okupowanych terenach nadal nie identyfikowała siebie jako Ukraińców – odpowiada jej Sulialina.

Ukraińskie ministerstwo oświaty informuje, że spośród miliona dzieci pod okupacją zdalnie (za pomocą internetu) nadal 42 tys. uczy się ukraińskiego. Mniej niż w ubiegłym roku szkolnym, gdy było ich ponad 60 tys.

„Rosyjskie władze i ich kolaboranci karali tych, których dzieci uczyły się zdalnie, lub nauczycieli uczących według ukraińskich programów szkolnych. Masowo grożono grzywnami, pozbawieniem praw rodzicielskich lub więzieniem za niewysyłanie dzieci do rosyjskich szkół lub zdalne nauczanie” – jeszcze rok temu informowała organizacja Human Rights Watch. W szkołach pod okupacją uczono ukraińskie dzieci według rosyjskich programów szkolnych, że Ukraina to „neofaszystowskie państwo”.

Czytaj więcej

Rosja kolonizuje okupowane ziemie Ukrainy. Przykłady z Mariupola

Od początku okupacji usuwano też ukraińskie książki ze szkolnych bibliotek. Od 2022 roku w całej Rosji nie wolno słuchać ukraińskiej muzyki. Ze szczególną zajadłością władze zwalczają piosenkę z 1914 roku „Czerwona kalina”. Ale zespół Pink Floyd na jej podstawie stworzył w 2022 roku kompozycję „Hey, Hey, Rise Up!”, co utrudnia działania cenzorów.

Mimo wszystko młodzież z okupowanych terenów nadal przedostaje się na Ukrainę, by studiować w ukraińskich uczelniach.

– Jakże my możemy zakazać ich język i kulturę? Nawet do głowy nam coś takiego nie przyszło – przekonywał jesienią 2022 roku Władimir Putin, pytany przez dziennikarzy o mężczyznę, którego na ulicy w Moskwie aresztowano za słuchanie ukraińskiej muzyki.

Teraz, od nowego roku szkolnego, w szkołach podstawowych części obwodu zaporoskiego i chersońskiego zajętych przez armię rosyjską nie będzie już nauczany język ukraiński „jako język ojczysty”. Do tej pory dzieci miały 2-3 godziny tygodniowo takich lekcji. Rosyjskiego było 5-6 godzin tygodniowo. „Nastąpiła zmiana sytuacji geopolitycznej” – wyjaśniło zakaz rosyjskie ministerstwo oświaty.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosja blisko przełamania ukraińskiej obrony. Sukces w nieoczekiwanym miejscu
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1230
Konflikty zbrojne
Izraelski rezerwista w Strefie Gazy: To, czy Palestyńczyk zginie, zależy od dnia i nastroju dowódcy
Konflikty zbrojne
Były minister transportu Rosji nie żyje. Znaleziono go z raną postrzałową wkrótce po dymisji
Konflikty zbrojne
Izrael–Palestyna. Tak blisko zawarcia pokoju w Strefie Gazy jeszcze nie było