Ministrowie spraw zagranicznych i obrony UE obradują przez dwa dni w Brukseli, a ich gościem jest Dmytro Kuleba, szef ukraińskiej dyplomacji.
To nieformalne spotkanie powinno się odbyć w Budapeszcie, bo Węgry jako prezydencja UE w tym półroczu są gospodarzem wszystkich nieformalnych rad ministrów. Ale prorosyjskie stanowisko Viktora Orbàna, którego demonstracją była jego wizyta w Moskwie u Władimira Putina na początku lipca, tak zirytowało inne państwa UE, że szef unijnej dyplomacji Josep Borrell zdecydował się zwołać spotkanie w Brukseli.
Wojna Rosji z Ukrainą. Zachód zwleka z dostawami broni
Atmosfera na pewno jest tu bardziej przyjazna dla Ukrainy, ale to nie znaczy, że Kijów dostanie to, o co prosi od miesięcy: więcej broni, prawo do jej użycia na terytorium Rosji oraz wsparcie ze strony Polski i Rumunii w obronie powietrznej.
Te postulaty ponowił Dmytro Kuleba w wywiadzie udzielonym portalowi Politico w przeddzień spotkania w Brukseli. Przypomniał, że rozmawia o tym z sekretarzem generalnym NATO od szczytu sojuszu w lipcu. – Od tego czasu pracujemy nad tym za pośrednictwem kanałów wojskowych i dyplomatycznych, ale nadszedł czas, aby podjąć decyzję. Niedawno widzieliście, jak niszczące są rosyjskie ataki rakietowe i dronowe – powiedział ukraiński minister.
Czytaj więcej
Wołodymyr Zełenski przybył nieoczekiwanie do siedziby sojuszu atlantyckiego. Obawia się skutków przesunięcia zainteresowania Zachodu na Bliski Wschód.