Długa batalia na wyczerpanie. Jak wygląda ukraiński atak

Władimir Putin twierdzi, że ukraiński atak się załamał. Jednak Ukraińcy cały czas posuwają się do przodu.

Aktualizacja: 26.07.2023 09:01 Publikacja: 26.07.2023 03:00

Ukraińska artyleria ostrzeliwuje rosyjskie pozycje w okolicach Bachmutu

Ukraińska artyleria ostrzeliwuje rosyjskie pozycje w okolicach Bachmutu

Foto: afp

– Kilkadziesiąt metrów, czasami kilkaset dziennie – mówi jeden z dowódców walczących w okolicach Bachmutu.

Ukraińskie oddziały posuwają się bardzo powoli do przodu i nie na tym odcinku frontu, na którym zaczęło się ich kontrnatarcie. Tam, w zaporoskich stepach, odbijają niewielkie skrawki terenu i od razu muszą się okopywać, by odpierać rosyjskie ataki.

Wszędzie miny

Atakujący z trudem posuwają się do przodu z powodu rosyjskich pól minowych. Rosjanie mieli ponad pół roku na zbudowanie tam i zaminowanie swoich pozycji obronnych.

Czytaj więcej

Zdrajca w Radzie Najwyższej Ukrainy. Korupcyjne oblicze wojny

– Na niektórych odcinkach frontu na 1 kilometr kwadratowy terenu przypada do 1,5 tysiąca min. W dodatku to nie są po prostu zakopane miny, ale (…) pułapki. Kilka min ustawia się jedna na drugiej. (…) Pułapki polegają na przykład na tym, że przeciwpiechotne miny wkłada się pod przeciwczołgowe. Gdy saper rozbroi i usunie przeciwczołgową, eksploduje przeciwpiechotna – opisuje walki w stepie ukraiński ekspert.

Gdy ukraińskie oddziały ruszają do ataku, wygląda to tak: opancerzony wóz saperów wystrzeliwuje na setkę metrów kabel z przymocowanymi niewielkimi ładunkami wybuchowymi. Gdy zdetonują, eksplodują też miny leżące na ziemi. W taki sposób tworzy się korytarz o szerokości kilku metrów, którym mogą ruszyć wozy bojowe z desantem na pancerzu.

Porzucanie rannych dowódców na polu walki źle świadczy o stanie rosyjskich oddziałów

Przed każdym atakiem saperzy muszą wystrzeliwać takie „rozbrajacze min”, bo nie wiadomo, gdzie i jak Rosjanie zaminowali teren. Od razu jednak ujawnia to broniącym się miejsce ataku i ściąga tam ogień artylerii. Rosyjska armia utraciła co prawda przewagę w niej, ale mimo to jej działa nadal są groźne.

W dodatku ukraińska armia ruszyła do ataku na najbardziej umocnionych odcinkach frontu. Wiadomo o tym było wcześniej, budowę umocnień widać było na zdjęciach satelitarnych. Mimo to wybrano właśnie te miejsca (przy pomocy amerykańskich wojskowych), a Ukraińcy dostali za mało sprzętu inżynieryjnego do niszczenia umocnień i utknęli.

Za to całkiem niespodziewanie udała im się seria niedużych ataków wokół Bachmutu. O ile na głównych odcinkach natarcia jedynie odepchnęli Rosjan o kilka kilometrów, o tyle w okolicach miasta, które stało się już symbolem, zaczęli ich okrążać i możliwe, że niedługo zmuszą do ucieczki. Broniący się nie zdążyli bowiem zbudować tu umocnień, a przede wszystkim zaminować terenu opanowanego pod koniec maja. Bez silnych umocnień rosyjskie wojska – mające słabą wolę walki – cofają się (a w niektórych wypadkach uciekają) i w ciągu ostatnich dni oddały dwie wioski na południe od Bachmutu, co już bezpośrednio zagraża jego otoczeniem.

Jednocześnie rosyjska armia sama ruszyła do ataku w czterech miejscach frontu, próbując odciągnąć ukraińskie rezerwy z głównych kierunków ataku.

– Kontratak jest, ale się załamał – przekonywał prezydent Władimir Putin, mimo że ukraińskie rezerwy nadal są nienaruszone i gotowe do uderzenia.

Za to ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow twierdzi, że „natarcie odstaje od grafiku, ale idzie zgodnie z planem”, co również nie jest prawdą. Obie strony utknęły w morderczych walkach pozycyjnych przypominających zachodni front pierwszej wojny światowej.

Czytaj więcej

Reznikow o tempie kontrofensywy: To jest wojna, to nie gra komputerowa

Gubernatorskie armie

Rosyjska armia ma jednak większe problemy niż ukraińska. Przede wszystkim z dyscypliną i morale żołnierzy. W Petersburgu poinformowano właśnie, że na froncie zginął dowódca tzw. pułku leningradzkiego – sformowanego ze zmobilizowanych nad Newą i wspieranego finansowo przez władze miasta. Płk Jewgienij Waszunin ruszył na czele swych żołnierzy na pomoc oddziałowi, który był otaczany przez Ukraińców. Dowódca sam „został odcięty od swoich żołnierzy i ciężko ranny”, po czym zmarł.

Najwyraźniej pułkownik prowadził atak i został sam, bo żołnierze uciekli. Porzucanie rannych dowódców na polu walki źle świadczy o stanie rosyjskich oddziałów.

Mimo jednak niezbyt dobrych doświadczeń z takimi oddziałami powiązanymi silnie z poszczególnymi regionami i finansowanymi przez nie (jak „pułk leningradzki”) rosyjski parlament zezwolił we wtorek na tworzenie „gubernatorskich armii”.

Formalnie „w celu wzmocnienia porządku publicznego i zapewnienia publicznego bezpieczeństwa w okresie mobilizacji, stanu wojennego, wojny”. Faktycznie pozwoli to gubernatorom poszczególnych regionów tworzyć własne oddziały, wyposażone w broń przez Ministerstwo Obrony, ale podległe całkowicie lokalnym władzom i lojalne wobec nich.

Czytaj więcej

Arcybiskup do metropolity: pobłogosławiona przez was rakieta uderzyła w ołtarz

Obecnie takie oddziały „obrony terytorialnej” (początkowo nieuzbrojone, obecnie już z karabinami) sformowano w graniczących z Ukrainą obwodach biełgorodzkim i kurskim, ale też leżącym znacznie dalej do frontu obwodzie orłowskim.

Skutki polityczne obecnej decyzji parlamentu są trudne do przewidzenia. Na pewno gubernatorzy dołączyli do rosyjskich koncernów (Gazprom, Rosnieft), które posiadają już prywatne armie.

– Kilkadziesiąt metrów, czasami kilkaset dziennie – mówi jeden z dowódców walczących w okolicach Bachmutu.

Ukraińskie oddziały posuwają się bardzo powoli do przodu i nie na tym odcinku frontu, na którym zaczęło się ich kontrnatarcie. Tam, w zaporoskich stepach, odbijają niewielkie skrawki terenu i od razu muszą się okopywać, by odpierać rosyjskie ataki.

Pozostało 94% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1025
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Wojna na Ukrainie. Wojsko rosyjskie prze do przodu, ukraiński dowódca odwołany
Konflikty zbrojne
Ukraiński aktor zginął na froncie. Był znany m.in. z polskiego serialu
Konflikty zbrojne
Niezidentyfikowane drony nad bazą Ramstein i koncernem Rheinmetall. Niemieckie służby postawione na nogi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Konflikty zbrojne
Zawieszenie broni na Ukrainie? Jasne stanowisko Rosji