Zdrajca w Radzie Najwyższej Ukrainy. Korupcyjne oblicze wojny

Gdy jedni walczą z okupantami, inni biorą łapówki, jeżdżą wypoczywać na Malediwy, a nawet handlują z Rosjanami.

Publikacja: 26.07.2023 03:00

Zdrajca w Radzie Najwyższej Ukrainy. Korupcyjne oblicze wojny

Foto: PAP/Vladyslav Musiienko

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oraz Państwowe Biuro Śledcze (DBR) tym razem oskarżyły o zdradę państwa deputowanego Rady Najwyższej. Ukraińskie media twierdzą, że chodzi o Ołeksandra Ponomariowa z prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie, zakazanej nad Dnieprem po wybuchu wojny z Rosją.

Ponomiariow należy do grona najbogatszych Ukraińców, pod jego kontrolą znajdują się przedsiębiorstwa produkujących oleje silnikowe. Problem polega na tym, że mieszczą się w okupowanym przez Rosjan Berdiańsku i, jak twierdzą ukraińskie służby, dostarczają oleje armii okupantów.

Kim jest Ołeksandr Ponomariow z partii Opozycyjna Platforma - Za Życie

Ponomariow miał udać się do Bierdiańska po wybuchu wojny i przez pół roku znajdował się na terenie okupowanym przez Rosjan. Co tam robił? Twierdzi, że chciał wywieźć krewnych i trafił do rosyjskiej niewoli, gdzie, jak przekonywał, był męczony i torturowany.

Czytaj więcej

Długa batalia na wyczerpanie. Jak wygląda ukraiński atak

W rzeczywistości, jak twierdzą śledczy, miał dostosowywać swoje przedsiębiorstwa do „nowej rzeczywistości” i przerejestrować fabryki według prawa rosyjskiego, nie miał też oporu, by założyć nowe rachunki w nowo powstałych w Bierdiańsku filiach rosyjskich banków. Co więcej, produkowane przez jego fabryki oleje trafiają do sprzętu wojskowego Rosjan.

Po powrocie do Kijowa deputowany jak gdyby nigdy nic zasiadał w Radzie Najwyższej, zarządzał pracą swoich fabryk na okupowanych terenach, a nawet robił interesy z ukraińskimi państwowymi spółkami.

Dziennikarze śledczy z projektu „Schemy” (ukraińska redakcja Radio Swoboda) ustalili, że należąca do deputowanego fabryka olejów silnikowych w Gruzji dostarczyła m.in. ukraińskim kolejom oraz kilku firmom przemysłu zbrojeniowego towary o wartości ponad 120 mln hrywien (ponad 13 mln zł).

Czytaj więcej

Na Ukrainie zginął dowódca „pułku leningradzkiego”, pułkownik Jewgienij Waszunin

Dziennikarze twierdzą, że surowiec do produkcji olejów co najmniej do końca lata ubiegłego roku do gruzińskiej fabryki ukraińskiego deputowanego sprowadzano z Rosji. Z informacji wynika, że Ponomariow posiada również rosyjski paszport.

Po zarzutach o zdradę grozi mu nawet 15 lat więzienia.

Ołeksandr Ponomariow zarobił na wojnie

W Kijowie po kilku tygodniach poszukiwań doszło do zatrzymania byłego już komisarza wojskowego obwodu odeskiego Jewgienija Borysowa. Nie pomogła konspiracja, zmiana telefonów, samochodów i miejsc pobytu. W sprawę osobiście angażował się prezydent Wołodymyr Zełenski, który jeszcze pod koniec czerwca domagał się jego zwolnienia.

Ukraińskie służby twierdzą, że mężczyzna za łapówki w czasie stanu wojennego i mobilizacji miał zwalniać z obowiązku służby w wojsku. Znany nad Dnieprem portal Ukraińska Prawda znalazł w hiszpańskiej Marbelli należące do niego nieruchomości warte ponad 4 mln euro. Wszystkie zostały zakupione już w trakcie wojny i oficjalnie należą do żony i matki wojskowego, od którego zależało, kto pójdzie w Odessie na wojnę, a kto pozostanie w domu, a może i wyjedzie za granicę. Jego teściowa z kolei dorobiła się kolekcji drogich aut wartych niemal pół miliona dolarów.

Na polecenie prezydenta ukraińskie służby mają skontrolować wszystkich komisarzy wojskowych w całej Ukrainie. – By nie hańbili naszego państwa i pamięci bohaterów, którzy giną na froncie – mówił Zełenski.

Czytaj więcej

Reznikow o tempie kontrofensywy: To jest wojna, to nie gra komputerowa

Szef Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) Ołeksandr Nowikow zapowiedział ostatnio, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy skontrolowane zostaną majątki nie tylko kilkuset kierowników komend uzupełnień w całym kraju. – Ale też ich krewnych, braci, sióstr, bratanków, kierowców, kucharzy i kochanków – mówi Nowikow.

Wczasy na wyspach

Problemy ma też rządząca prezydencka partia Sługa Narodu. Jurij Aristow został zauważony przez ukraińskie media w połowie lipca w 5-gwiazdkowym hotelu na prywatnej wyspie na Malediwach, a jeszcze w styczniu prezydent Zełenski zabronił urzędnikom i deputowanym wyjeżdżać za granicę w podróże prywatne.

W Radzie Najwyższej Aristow był wiceszefem komitetu ds. bezpieczeństwa narodowego, obrony i wywiadu. We wtorek poinformował, że rezygnuje z mandatu deputowanego.

Kilka tygodni temu została zawieszona na czas śledztwa Ludmiła Marczenko z frakcji Sługa Narodu. Przez ukraińskie służby została przyłapana na przyjęciu łapówki. Parlamentarzystka „dorabiała”, pomagając mężczyznom uzyskać dokumenty umożliwiające ucieczkę za granicę. Udawali kierowców ciężarówek albo wolontariuszy zbierających pomoc dla Ukrainy.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) oraz Państwowe Biuro Śledcze (DBR) tym razem oskarżyły o zdradę państwa deputowanego Rady Najwyższej. Ukraińskie media twierdzą, że chodzi o Ołeksandra Ponomariowa z prorosyjskiej partii Opozycyjna Platforma – Za Życie, zakazanej nad Dnieprem po wybuchu wojny z Rosją.

Ponomiariow należy do grona najbogatszych Ukraińców, pod jego kontrolą znajdują się przedsiębiorstwa produkujących oleje silnikowe. Problem polega na tym, że mieszczą się w okupowanym przez Rosjan Berdiańsku i, jak twierdzą ukraińskie służby, dostarczają oleje armii okupantów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Wstrzymane dwa pociągi TGV ze sportowcami, zdążającymi na ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich
Przestępczość
Nagły zwrot w sprawie reakcji Wielkiej Brytanii na nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu. Rząd Keira Starmera nie wniesie sprzeciwu do MTK
Przestępczość
Zeznania dyrektora FBI. "Donalda Trumpa mogła nie zranić kula zamachowca"
Przestępczość
Amerykański dziennikarz trafi na wiele lat do łagrów. Czy uwolni go Biały Dom?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Przestępczość
Aktywiści zaplanowali protest na autostradzie wokół Londynu. Na długo trafią do więzienia