Firmy objęte sankcjami przestały działać w Polsce

Sprzedaż udziałów, zamknięcie sklepów, przymusowe urlopy – firmy z kapitałem rosyjskim sparaliżowane sankcjami w Polsce.

Publikacja: 01.05.2022 21:00

Firmy objęte sankcjami przestały działać w Polsce

Foto: OceanProd - stock.adobe.com

Sportowa sieć sklepów z artykułami sportowymi Go Sport jako jedyna wydała komunikat o zamknięciu 25 placówek stacjonarnych w Polsce i sklepu internetowego, po tym jak MSWiA wpisał ją na listę sankcyjną. Znalazła się wśród 35 firm rosyjskich działających na polskim rynku. Go Sport jest od trzech lat kontrolowany przez Rosjan (w tym oligarchę Nikołaja Fartuszniaka) poprzez singapurską spółkę.

Sankcje to m.in. zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych spółki, która de facto nie jest w stanie opłacać biur, pracowników, sprowadzać towaru. Go Sport, który zatrudnia pół tysiąca pracowników w Polsce, w oświadczeniu zapewnia, że „W związku z trwającą wojną w Ukrainie już 3 marca br. właściciele firmy podjęli decyzję o jej sprzedaży w celu zagwarantowania ciągłości zatrudnienia międzynarodowego zespołu pracującego w Polsce”. Nie wiadomo, jaki jest ich status. Telefony firmy już nie działają.

Czytaj więcej

Sondaż: Lewica wyprzedziła partię Hołowni. PiS prowadzi, ale bez większości

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: W obronie ekipy z Go Sportu

Podobnie jest m.in. w Novatek Green Energy z Krakowa (kontrolowana przez największego producenta gazu w Rosji Novatek PAO), która dostarczała gaz do gmin w Polsce. Po nałożeniu sankcji m.in. bez gazu została do soboty nadmorska Łeba (PGNiG przejęła sieć Novateku w ramach interwencji kryzysowej). W 2020 r. wg sprawozdania spółki zatrudniała 118 osób w Polsce. Także sklepy Wildberries w Gliwicach, Krakowie i Warszawie zamknęła Tatiana Bakalczuk, ich właścicielka, również osobiście objęta zakazem wjazdu do Polski. Jej OOO Wildberries to największa rosyjska sieć sprzedaży internetowej.

Część firm – jak KTK, SUEK Polska czy Barter Coal z Białegostoku objętych sankcjami – to najwięksi dystrybutorzy rosyjskiego węgla sprowadzanego od lat do Polski (w ub.r. sprowadzono na krajowy rynek aż 8 mln ton węgla, to ok. 20 proc. zapotrzebowania) – sankcje zamroziły im konta, spółki nie mogą prowadzić żadnej działalności, nawet sprzedaży węgla sprowadzonego do Polski. Spółka KTK Polska w 2020 r. zatrudniała 135 osób.

Pracownicy w zamrożonych firmach zaznaczają, że nie mogą rozmawiać z dziennikarzami. Nasze pytania wysłane e-mailem pozostają bez odpowiedzi. – Nie wiemy nic więcej, wielka niepewność. Kazano nam iść na urlop – słyszymy od handlowca z jednej z firm objętej sankcjami.

Sankcje to m.in. zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych

Czy dystrybutorzy polskiego węgla cieszą się z sankcji nałożonej na rosyjską konkurencję? – Powinniśmy się może i cieszyć, ale jesteśmy przerażeni, bo tego węgla po prostu zabraknie na naszym rynku. Sankcje to sankcje, tak naprawdę wprowadzenie z dnia na dzień embarga na węgiel z Rosji zamknął firmom możliwość sprowadzania go i handlowania w Polsce znacznie wcześniej – wyjaśnia nam Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla. – Sytuacja na rynku węgla jest dramatyczna. Do końca roku zabraknie 9–11 mln ton węgla i to już po uwzględnieniu przepustowości portów. Wystosowaliśmy w tej sprawie list otwarty do premiera – dodaje Horbacz.

Sankcje dotknęły także firmy z Raszyna (producenta sałatek zatrudniającego 200 osób) Maga Foods, która, jak podkreśla, nie jest powiązana z kapitałem rosyjskim. Po agresji na Ukrainę holenderscy właściciele odkupili udziały kontrolowane poprzez spółki przez oligarchę Michaiła Friedmana. Piotr Pawiński, prezes Maga Foods, podkreśla, że do ministra Mariusza Kamińskiego został już skierowany wniosek z prośbą o pilne wykreślenie z listy podmiotów objętych sankcjami. Co na to resort? „Decyzję w sprawie wykreślenia z listy minister właściwy do spraw wewnętrznych może wydać również na uzasadniony wniosek osoby lub podmiotu wpisanego na listę” – odpisuje nam oględnie w odpowiedzi i nie wyjaśnia, czy Maga Foods zostanie wykreślona z rejestru, po tym jak właściciel pozbył się rosyjskich udziałów. Firmy mogą skarżyć decyzje także do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Sportowa sieć sklepów z artykułami sportowymi Go Sport jako jedyna wydała komunikat o zamknięciu 25 placówek stacjonarnych w Polsce i sklepu internetowego, po tym jak MSWiA wpisał ją na listę sankcyjną. Znalazła się wśród 35 firm rosyjskich działających na polskim rynku. Go Sport jest od trzech lat kontrolowany przez Rosjan (w tym oligarchę Nikołaja Fartuszniaka) poprzez singapurską spółkę.

Sankcje to m.in. zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych spółki, która de facto nie jest w stanie opłacać biur, pracowników, sprowadzać towaru. Go Sport, który zatrudnia pół tysiąca pracowników w Polsce, w oświadczeniu zapewnia, że „W związku z trwającą wojną w Ukrainie już 3 marca br. właściciele firmy podjęli decyzję o jej sprzedaży w celu zagwarantowania ciągłości zatrudnienia międzynarodowego zespołu pracującego w Polsce”. Nie wiadomo, jaki jest ich status. Telefony firmy już nie działają.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraińskie drony nękają Rosję. Pożar rafinerii w obwodzie smoleńskim
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Konflikty zbrojne
Masowe groby w szpitalach po wyjściu wojsk izraelskich. Ofiary miały związane ręce
Konflikty zbrojne
Gen. Waldemar Skrzypczak: Teraz Ukraińcy będą Rosjan tłukli ostro
Konflikty zbrojne
Ukraińskie konsulaty przestały przyjmować dokumenty od obywateli w wieku poborowym
Konflikty zbrojne
Gen. Bogusław Pacek: Ukraina jedzie na oparach. Brakuje wszystkiego