Na utrzymanie uchodźców z Ukrainy potrzeba minimum miliarda złotych miesięcznie

Rząd nie doszacował kosztów utrzymania Ukraińców w Polsce. Oficjalnie wydatki za pierwszy miesiąc to setki milionów, a potrzeba minimum miliarda miesięcznie.

Publikacja: 04.04.2022 21:00

Fundusz pomocy uchodźcom z Ukrainy to zaledwie 7 mld zł

Fundusz pomocy uchodźcom z Ukrainy to zaledwie 7 mld zł

Foto: PAP/Piotr Nowak

Do tej pory Kancelaria Premiera z rezerwy ogólnej budżetu państwa na pomoc uchodźcom przybywającym z Ukrainy przeznaczyła 107,8 mln zł (stan na 30 marca), do tego trzeba doliczyć wydatki Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, które przekroczyły już 238,4 mln zł – wynika z danych oficjalnych zebranych przez „Rzeczpospolitą”.

To tylko wierzchołek góry. Do wojewodów dopiero wpływają listy wydatków z gmin. Np. Kraków wyliczył je na ponad 20 mln zł, Warszawa na 16,5 mln zł, a Wrocław – co najmniej 10 mln zł. – Otrzymaliśmy od wojewody jak dotąd pierwszą transzę, to ok. 3 mln zł – wskazuje Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka stołecznego ratusza.

Czytaj więcej

Pieniądze na pomoc dla obywateli Ukrainy

Jednym z największych kosztów jest transport uchodźców spod granicy. Ministerstwo Infrastruktury podaje nam, że na zorganizowanie specjalnych pociągów dla Ukraińców zarezerwowano do końca roku 700 mln zł – w ciągu miesiąca przewieziono nimi milion osób. Do tego trzeba doliczyć transport autokarami, także do kilkunastu miast Europy Zachodniej – obsługą zajmowała się Państwowa Straż Pożarna. – W kulminacyjnym momencie w pierwszej połowie marca zaangażowanych było codziennie około 1000 strażaków oraz od 200 do 400 autokarów, z czego 104 autobusy z PSP i policji – podaje bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik straży.

Nieaktualne szacunki

Gminy podliczają także darmową komunikację (m.in. Zarząd Transportu Metropolitalnego na Śląsku, który obejmuje 42 gminy). Obywatele Ukrainy są zwolnieni także z opłat na drogach, np. tylko na autostradzie Amber One od 3 marca ze zwolnienia z opłat skorzystało 6724 pojazdów na ukraińskich tablicach.

Na pełne sprawozdanie świadczeń medycznych udzielonych osobom objętym specustawą czeka NFZ, który dopiero po 10 kwietnia otrzyma je ze szpitali i poradni.

W Polsce mogły zostać nawet 2 mln Ukraińców z blisko już 2,5 mln którzy przekroczyli granicę po 24 lutym. A to nie koniec. Dziennie, średnio wjeżdża do Polski ok. 20–25 tys. nowych uchodźców.

Czytaj więcej

Jakie koszty pomocy uchodźcom

Wyliczenia, jakich dokonał rząd, tworząc specustawę pod kątem zabezpieczenia finansowego zaledwie 2 tyg. temu są już nieaktualne. „Szacunkowa wartość liczby uchodźców to od 486 tys. do 972 tys., z czego dzieci to od 95 tys. do 190 tys.” – pisało MSWiA w ocenie skutków regulacji do ustawy. A stałe, ogromne koszty utrzymania dopiero nadejdą. To nie tylko jednorazowe świadczenie – 300 zł – które wyliczono dla 972 tys. uchodźców (291,6 mln zł),czy refundacja (40 zł za osobodzień) przyjęcia pod swój dach uchodźców. Rząd w specustawie wyliczył świadczenia socjalne (głównie 500+) dla zaledwie 190 tys. dzieci na poziomie 2 mld 280 mln zł rocznie, do tego miesięczny koszt edukacji dla 200 tys. dzieci – 336,6 mln zł. Tyle tylko, że w polskim systemie oświaty jest już ponad 130 tys. uczniów z Ukrainy. A prawdziwa liczba, jak przewidują samorządy ujawni się we wrześniu (przy trwającej wojnie) – obecnie na Ukrainie trwają lekcje online i wielu uczniów z nich korzysta.

W interesie Polski

Rząd wyliczył więc, że roczny koszt rozwiązań dla niespełna miliona uchodźców to „tylko” 3,471 mld zł – kilka dni temu w piśmie do KE MSWiA podało jednak, że jednak trzy razy więcej – 2,2 mld euro czyli 10,2 mld zł i to bez edukacji i świadczeń medycznych.

Tymczasem stworzony przez rząd fundusz pomocy obywatelom Ukrainy to tylko 7 mld zł – najwięcej z tej puli ma trafić do samorządów. Pojawiają się pierwsze tarcia. Np. rząd chce przeznaczyć zaledwie 5 tys. zł rocznie subwencji na ukraińskiego ucznia. Gminy chcą dwu-, trzykrotnie wyższą kwotę.

Kancelaria Premiera w odpowiedzi dla „Rzeczpospolitej” podkreśla, że „opieka nad uchodźcami powinna być solidarnie świadczona przez całą Unię Europejską, także w zakresie finansowym”. Domaga się zryczałtowanego finansowania z budżetu UE – tysiąca euro na osobę. Zdaniem dr. Wojciecha Paczosa, makroekonomisty, wykładowcy w Cardiff University i adiunkta w Instytucie Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk, na razie i tak ogromną większość kosztów ponoszą obywatele. – To koszty udzielenia schronienia i udzielania bezpośredniej pomocy rzeczowej i finansowej. Koszty będą rosły i każdego miesiąca będą wynosić przynajmniej kilkaset euro miesięcznie na osobę. Nie wliczam w to kosztów prywatnych – wskazuje Paczos.

O wielkości skali świadczy chociażby jednostkowy, choć wyjątkowy przypadek Władysława Grochowskiego, prezesa Arche, którego Fundacja Leny Grochowskiej w ciągu pięciu tygodni przejęła nieodpłatnie w Polsce siedem budynków, wyremontowała je i wyposażyła w sprzęt, by dać nad głową 2 tys. ukraińskich kobiet z dziećmi. Koszt to ok. 2 mln zł. – Robimy swoje, a na pieniądze od państwa nie liczę, bo nie dlatego to robię – mówi „Rzeczpospolitej” Grochowski.

Dr Paczos uważa, że „polska gospodarka jest w stanie przyjąć te osoby, a polskie państwo stać na większą pomoc”. – Jednocześnie jako obywatele powinniśmy wymagać od państwa polskiego lepszej organizacji pomocy. Koszty są warte poniesienia. Wsparcie Ukrainek i Ukraińców w Polsce oraz walczących w Ukrainie leży w interesie państwa polskiego i polskiego gospodarki. W ten sposób minimalizujemy ryzyko eskalacji konfliktu. Koszty takiej eskalacji byłyby nieporównywalnie większe – podkreśla dr Paczos.

Do tej pory Kancelaria Premiera z rezerwy ogólnej budżetu państwa na pomoc uchodźcom przybywającym z Ukrainy przeznaczyła 107,8 mln zł (stan na 30 marca), do tego trzeba doliczyć wydatki Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, które przekroczyły już 238,4 mln zł – wynika z danych oficjalnych zebranych przez „Rzeczpospolitą”.

To tylko wierzchołek góry. Do wojewodów dopiero wpływają listy wydatków z gmin. Np. Kraków wyliczył je na ponad 20 mln zł, Warszawa na 16,5 mln zł, a Wrocław – co najmniej 10 mln zł. – Otrzymaliśmy od wojewody jak dotąd pierwszą transzę, to ok. 3 mln zł – wskazuje Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka stołecznego ratusza.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę
Konflikty zbrojne
Departament Stanu potwierdza. Rakiety dalekiego zasięgu na Ukrainie na polecenie Joe Bidena
Konflikty zbrojne
Komisja Europejska szykuje 14. pakiet sankcji. Kary dla przewoźników ropy i broni
Konflikty zbrojne
Prof. Andrzej Zybertowicz: Polska w Nuclear Sharing? W tym przypadku Rosja ma powody, żeby się niepokoić
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowała Rosję rakietami dalekiego zasięgu. USA wysłały je "w tajemnicy"