Reklama

Artur Bartkiewicz: Koronawirus nie posłuchał premiera. A Polacy tak

Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii i to jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się jego bać. Trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca - mówił 1 lipca premier Mateusz Morawiecki. Polacy posłuchali. A potem tak jak tłumnie udali się na wybory, tak tłumnie zaczęli udawać się na wakacje, wesela i spotkania towarzyskie.

Publikacja: 10.10.2020 15:37

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Dziś premier tłumaczy, że 1 lipca opisywał stan faktyczny, bo epidemia wówczas rzeczywiście zelżała. Tak jak zwykle latem, przy wyższych temperaturach, oddziaływaniu promieni UV i spędzaniu czasu raczej pod gołym niebem niż pod dachem maleje liczba infekcji wirusowych układu oddechowego. Problem w tym, że po lecie jest jesień i zima, która – choć zaskakuje drogowców – to jednak jest czymś raczej spodziewanym. A jesienią i zimą wspomniane wyżej infekcje przybierają na intensywności. Czy premier 1 lipca o tym nie wiedział?

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump w Fox News o rosyjskich dronach nad Polską, czyli trzy powody do niepokoju
Komentarze
Bogusław Chrabota: Pokojowy Nobel dla króla Karola III, a nie dla Donalda Trumpa
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Reklama
Reklama