Polska za Palestyną czy Izraelem? - pisze Jerzy Haszczyński

W sprawie wniosku Palestyńczyków o uznanie przez ONZ niepodległości ich kraju polscy politycy kluczą i zasłaniają się brakiem wiedzy o szczegółach.

Publikacja: 19.09.2011 20:54

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Rzeczpospolita

Słychać to było choćby podczas przedwyborczej debaty nad polityką zagraniczną w TVN 24. I bardzo słusznie. To racjonalne podejście do najbardziej wybuchowego problemu dyplomatycznego naszych czasów.

W interesie Polski nie jest zajmowanie żadnego zdecydowanego stanowiska, ani propalestyńskiego, ani proizraelskiego. Wyjaśnienia wymaga zwłaszcza to drugie, bo Polska przez wiele lat wypracowała sobie opinię (zwłaszcza w świecie islamu) państwa bardzo proizraelskiego. Nie ma jednak powodu, by w tej kluczowej kwestii Polska opowiadała się jednoznacznie przeciw wnioskowi Palestyńczyków, jak mają zamiar  uczynić najbardziej oddani sojusznicy Izraela, czyli USA  i Niemcy.

Niemcy wspierają i wspierały państwo żydowskie bez żadnego "ale". Polska czyniła ostatnio podobnie, ale postrzeganie naszego kraju i Polaków jest teraz w Izraelu gorsze niż postrzeganie Niemiec i Niemców, co wydaje się niesprawiedliwe.

Tym bardziej Polska nie musi być pierwsza w szeregu popierających każdy rząd Izraela, zwłaszcza gdy jest to gabinet nacjonalistów Beniamina Netanjahu i Awigdora Liebermana, którzy nie wykazywali żadnej skłonności do rozwiązania konfliktu, skupiali się zaś na budowaniu kolejnych domów dla osadników na terenach okupowanych.

Polska musi natomiast nadal bojkotować imprezy międzynarodowe w stylu konferencji zwanych Durbanami, na których przywódcy wielu państw walą w Izrael jak w bęben, nazywają najbardziej rasistowskim państwem świata i porównują traktowanie Palestyńczyków do Holokaustu. Izrael jest najbardziej demokratycznym państwem regionu i może być wzorem także dla przyszłego państwa palestyńskiego.

Całe szczęście głos Polski nie jest w sprawie palestyńskiego statusu w ONZ tak ważny, jak choćby reprezentującej teraz nasz region w Radzie Bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny. To daje nam szansę na dalsze dyplomatyczne kluczenie. Na błogosławioną w tej kwestii niejednoznaczność.

Słychać to było choćby podczas przedwyborczej debaty nad polityką zagraniczną w TVN 24. I bardzo słusznie. To racjonalne podejście do najbardziej wybuchowego problemu dyplomatycznego naszych czasów.

W interesie Polski nie jest zajmowanie żadnego zdecydowanego stanowiska, ani propalestyńskiego, ani proizraelskiego. Wyjaśnienia wymaga zwłaszcza to drugie, bo Polska przez wiele lat wypracowała sobie opinię (zwłaszcza w świecie islamu) państwa bardzo proizraelskiego. Nie ma jednak powodu, by w tej kluczowej kwestii Polska opowiadała się jednoznacznie przeciw wnioskowi Palestyńczyków, jak mają zamiar  uczynić najbardziej oddani sojusznicy Izraela, czyli USA  i Niemcy.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka