Polacy stali się twardymi realistami

Źle się dzieje, kiedy strategia państwowa rozmija się z nastrojami społecznymi, jeszcze gorzej, gdy decydenci kierują się wyłącznie nimi, a nie interesami państwa.

Publikacja: 27.09.2013 19:32

Andrzej Talaga

Andrzej Talaga

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Coroczne badania Transatlantic Trends pokazują, że Polacy mają wyczucie racji stanu, a ich nastroje są z nią zbieżne.

Stajemy się dojrzałym społeczeństwem, co nieźle rokuje na przyszłość.

1

.

Polska strategia sprowadza się do kilku zasadniczych punktów.
Pierwszy – utrzymanie niepodległego bytu państwowego.
Drugi – zakotwiczenie się jak najsilniej i najgłębiej w UE i NATO.
Trzeci – zbudowanie oraz utrzymanie narodowego potencjału ekonomicznego, politycznego i militarnego, co wzmacnia naszą pozycję w Unii i Pakcie, a także daje pewne gwarancje na przetrwanie, gdyby obie organizacje się rozpadły.
Czwarty – utrzymanie możliwie najbliższych relacji z najsilniejszymi państwami Zachodu: USA i Niemcami.
Piąty – wspieranie krajów powstałych po rozpadzie ZSRR, aby stanowiły bufor pomiędzy Polską a Rosją.

Wszystkie kolejne rządy mniej więcej trzymają się tego paradygmatu, odchylają się odeń raczej na zasadzie eksperymentów niż zasadniczej zmiany linii. Za owe odchylenia można uznać nadmierne postawienie na Stany Zjednoczone w wypadku rządów SLD, a potem PiS, napięte relacje z Niemcami za czasów PiS czy „nowe otwarcie” w relacjach z Rosją w wykonaniu PO.

Rzeczywistość szybko koryguje te eksperymenty i wracamy do twardej racji stanu. Szczęście Polski polega na tym, iż długofalowe trendy badane przez German Marshall Fund w ramach programu Transatlantic Trends pokazują, że polskie społeczeństwo instynktownie dobrze ją rozumie. Spośród wymienionych wyżej pięciu punktów żaden nie jest szerzej kontestowany, niekiedy wręcz mamy, jako wspólnota, zdrowszy ogląd rzeczywistości niż władze.

2.

Dotyczy to szczególnie wiary w parasol ochronny NATO oraz oceny potencjału Polski do samodzielnego funkcjonowania na arenie międzynarodowej. W obu wypadkach jesteśmy bardziej sceptyczni niż kolejne rządy.

Nie wierzymy w moc Paktu. Od 2003 roku, jak pokazują Transatlanic Trends 2013, na pytanie, czy NATO wciąż odgrywa istotną rolę, pozytywnie odpowiada od 46 do 51 proc. ankietowanych w Polsce.
To wynik znacznie gorszy niż średnia w UE – od 55 do 62 proc. i Ameryce – od 58 do 62 proc. Nasz sceptycyzm ma uzasadnienie.

Członkowie Paktu w coraz mniejszym stopniu są skłonni do udzielenia pomocy zaatakowanemu państwu, a struktura ta wyraźnie ewoluuje w stronę czegoś na kształt klubu wzajemnego bezpieczeństwa, w którym zobowiązania sojusznicze są bardziej fakultatywne niż obligatoryjne.

W kraju frontowym, jakim jest Polska, trend ten musi niepokoić, dlatego – w mniejszym stopniu niż inne społeczeństwa zachodnie – akceptujemy cięcia w budżecie obronnym. Popiera je tylko 19 proc. badanych w Polsce, w porównaniu z 56 proc. w Hiszpanii czy 47 proc. w Niemczech.

W obliczu zastoju w gospodarce nie chcemy też wzrostu nakładów na obronę, „za” jest tylko 22 proc. Wynik badania wciąż jednak jest silnym argumentem dla rządu, by utrzymać ustawowy wskaźnik 1,95 proc. PKB na armię i w przyszłości, przy lepszej koniunkturze ekonomicznej, jeszcze go zwiększyć.

Trzy czwarte Polaków (od 65 do 76 proc. w okresie od 2007 do 2013 r.) popiera z kolei przywództwo UE. Wynik ten powinien być kubłem zimnej wody na wszystkie eurosceptyczne głowy.

Postawa taka nie ma jednak wiele wspólnego z pozytywną oceną samej Unii pogrążonej wszak w kryzysie finansowym i strukturalnym.

Społeczeństwo zdaje sobie po prostu sprawę, że w obecnej układance polityki międzynarodowej Polska samodzielnie niewiele może zdziałać i wszelkie dęcie na trąbie bezwzględnej suwerenności to albo elementarny brak zdolności do rzeczowej oceny sytuacji, albo nabieranie naiwnych wyborców na miraże.

3

Stawiać na przywództwo UE, zacieśniać partnerstwo z USA, nie ufać NATO, trzymać silną armię – tego właśnie chcą Polacy w świetle badań Transatlantic Trends.
Szczęśliwym trafem to, wypisz wymaluj, credo polskiego interesu narodowego. Przy wielu wadach naszego narodu jednego nie można nam odmówić, w przeciwieństwie do wielu innych nacji świetnie rozumiemy, w jakim świecie żyjemy. To wielki atut.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka