Obale?nie komunizmu w całym blo?ku wschodnim przypisujemy głównie sobie, ewentualnie naszemu człowiekowi w Wa?tykanie. To miłe, bo świadczy o naszym braku kompleksów. Jednak niedocenianie kontekstu międzynarodowego to przede wszystkim groźna krótkowzroczność.
Gdyby ankietę z pytaniem o przyczyny upadku Sowie?tów przeprowadzić na grupie politologów, rezultat byłby łatwy do przewidzenia. Na pierwszych miejscach znalazłyby się pewnie wyścig zbro?jeń Reagana, pieriestrojka Gorbaczowa i niewydolność gospodarki ZSRS.
W sondażu, który na próbie około tysiąca Polaków przeprowadził CBOS, amerykańskiego przywódcę wskazało tylko 8 proc., pieriestrojkę 20 proc., a niewydolną gospodarkę – 23 proc. Cenny zdaniem Polaków był wkład „Solidarności" (50 proc.) ?i Jana Pawła II (40 proc.).
Takie wskazania miałyby sens jeszcze w roku 1990, gdy dogorywał cenzorski urząd, a Polacy musieli wyrabiać sobie opinię dzięki łatwo dostępnym obrazkom. Takim jak papież na placu Zwycięstwa czy Lech Wałęsa z wielkim długopisem.
Od tego czasu świadomość powinna rosnąć, jest jednak odwrotnie. Jeszcze w 2009 roku kontekst międzynarodowy wskazywało w sondażu więcej badanych.