Wydaje się, że w obliczu niezbyt przychylnych dla koalicji rządowej sondaży wiceminister obrony Paweł Bejda, niejako przeczuwając, że jego kariera w rządzie może się zakończyć podczas kolejnych wyborów, postanowił się rozejrzeć za innym zajęciem. Na dodatek, kierując się starą wojskową zasadą rozpoznania bojem, postanowił to zrobić w praktyce. Tym razem spróbował sił jako komik.
Idąc tym tropem, w odpowiedzi na krytykę działań ministerstwa obrony narodowej ze strony Mariusza Błaszczaka, przypomnę – ministra obrony w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, Bejda postanowił mu odpowiedzieć w mediach społecznościowych. Zamieścił więc w portalu X całą serię wpisów i nadał im zbiorczy tytuł „największe winy i zaniedbania Pana Posła Mariusza Błaszczaka jako ministra obrony narodowej”.
Rząd obecnej koalicji działa dokładnie tak samo, jak poprzednicy z PiS
I tak Bejda, obecny wiceminister obrony, zarzuca Błaszczakowi, byłemu ministrowi obrony, „brak dokumentów strategicznych i planistycznych. Mimo zmieniającej się sytuacji geopolitycznej nie podjęto nawet prac nad aktualizacją Strategii Bezpieczeństwa Narodowego”. To zarzut słuszny. Nawet bardzo słuszny. To powinna być podstawa naszego planowania obronnego.
Czytaj więcej
Choć na szczycie NATO w Hadze wszystko kręciło się wokół prezydenta USA Donalda Trumpa, to strate...
Problem w tym, że rząd koalicji obecnie rządzącej działa dokładnie tak samo. Do dziś, mimo że Bejda urzęduje już ponad półtora roku, nie doczekaliśmy się nowej strategii. Z kolei jeśli chodzi o inne dokumenty planistyczne, to np. wciąż nie jest przyjęty Program Rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2025-29. Jak informuje resort, „jest obecnie w uzgodnieniach wewnątrzresortowych”. Przypomnę, że obecnie mija siódmy miesiąc roku pańskiego 2025.