Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy

Z wyborów na wybory gierki pod hasłem „Cóż szkodzi obiecać?” przynoszą coraz lepsze rezultaty. A nieomylny Elektorat uczy się szybko i już wie, gdzie stoją konfitury. Co się zmieniło, że ten sam naród, który nie zdecydował się na prezydenta Stana Tymińskiego, teraz wybrał Karola Nawrockiego?

Publikacja: 24.06.2025 04:34

Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Wyniki wyborów prezydenckich zostały już przeanalizowane i opłakane; nic więcej nie da się dołożyć do stosu daremnych żalów, próżnych trudów i spóźnionych odkryć. Obwiniono tych, którym się należało, i przy okazji takich, co się akurat nawinęli. Ale najważniejszego nie ruszono, by nie podpaść omnipotentnej sile, jaka rządzi każdymi wyborami, a mianowicie Jego Wszechmocy Elektoratowi.

Wyborca jak szlachetny dzikus. Trzeba go obłaskawiać paciorkami, ale on woli strzelbę

Otóż od pamiętnych czasów, kiedy Jego Wszechmoc dała się zmamić przybłędzie z Peru, stawiając go ponad Tadeuszem Mazowieckim, z wyborów na wybory nabiera ta siła coraz gorszych nawyków. Ze swej istoty Elektorat (piszmy go nadal wielką literą) jest niewinny, a nawet poczciwy. Dało to asumpt zbożnemu stwierdzeniu tak zwanych „autorytetów”, że zawsze ma rację i jego wyborczy werdykt nieodwołalnie – niby igła kompasu – wyznacza powołanych do rządzenia. Tyleż to warte, co XVIII-wieczna gadanina Jana Jakuba Rousseau o szlachetnym dzikusie jako wzorze cnót dla nas, skażonych cywilizacją. Szlachetny dzikus też jest sprytny i ma swoje potrzeby, jak chęć zagarnięcia jak największej liczby kolorowych błyskotek, chociaż z wyposażenia białego człowieka najbardziej podoba mu się strzelba i zrobi wszystko, aby ją posiąść.

Nie inaczej wyborca przy urnie. Powinien mieć wiedzę o państwie, troszczyć się o dobro wspólne, gardzić błyskotkami, a melodie, jakie ze swoich fletów wydobywają polityczne szczurołapy, powinny zgrzytać mu w uchu. Zastanówmy się, jaki procent Elektoratu (zawsze z wielkiej litery) spełnia te warunki? A przecież na tym – dalekim od rzeczywistości – przekonaniu ufundowana jest demokracja. Jeśli nie poczucie obywatelstwa, to wyborcą mogą kierować emocje i one to sprawiły, że 35 lat temu Lech Wałęsa jednak pokonał Stana Tymińskiego, chociaż ten proponował nie tylko błyskotki, ale i koryto.

Czytaj więcej

Prof. Ewa Marciniak: Karol Nawrocki okazał się mniejszym złem

Pozostaje już tylko „koryciarstwo” i wygrywa cwaniak, który sprawniej odszczekuje się przeciwnikom

Dzisiaj tamte emocje przeminęły i jedyne, co je budzi, to cwaniak, który sprawniej odszczekuje się przeciwnikom. Pozostaje więc to, co jeden z komentatorów nazwał wdzięcznie „koryciarstwem”; który z kandydatów obieca smaczniejsze żarcie, choć nie musi się liczyć z realiami. „Cóż szkodzi obiecać?”, jak trafnie ujął pewien poseł biegły w tych rozgrywkach.

Z wyborów na wybory takie gierki przynoszą coraz lepsze rezultaty w postaci liczby zdobytych mandatów, a nieomylny Elektorat uczy się szybko i już wie, gdzie stoją konfitury. Ci, którzy teraz najgłośniej płaczą nad przegranymi wyborami – niby „straszni mieszczanie” ze znanego wiersza Juliana Tuwima – nie łączą ze sobą prostych faktów i wolą lać daremne łzy, niż budować w narodzie wiedzę i poczucie obywatelskie. Dlatego jest tak, jak jest, i inaczej nie będzie, a powołanie jakiegokolwiek rzecznika nie pomoże. Chyba że okaże się niegrzecznikiem.

Wyniki wyborów prezydenckich zostały już przeanalizowane i opłakane; nic więcej nie da się dołożyć do stosu daremnych żalów, próżnych trudów i spóźnionych odkryć. Obwiniono tych, którym się należało, i przy okazji takich, co się akurat nawinęli. Ale najważniejszego nie ruszono, by nie podpaść omnipotentnej sile, jaka rządzi każdymi wyborami, a mianowicie Jego Wszechmocy Elektoratowi.

Wyborca jak szlachetny dzikus. Trzeba go obłaskawiać paciorkami, ale on woli strzelbę

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy – w pogoni za przywództwem w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Roman Kuźniar: Vox populi nie jest głosem Bożym
Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Niebezpieczna wiara w dobrą wolę Iranu
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Zetki nie wierzą we współpracę Nawrockiego i rządu Tuska
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie polityczno - społeczne
Prof. Stanisław Jędrzejewski: Algorytmy, autentyczność, emocje. Jak social media zmieniają logikę polityki