To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się nieprawdopodobne, dziś nabiera realnych kształtów. Coraz wyraźniej widać, że kandydatura Karola Nawrockiego – jednowymiarowa, mało elastyczna i pozbawiona politycznej charyzmy – może okazać się politycznym fiaskiem. Tę słabość skrzętnie wykorzystuje Sławomir Mentzen, który zyskuje poparcie w sąsiadujących elektoratach. Jeśli utrzyma ten dynamiczny wzrost do pierwszej tury wyborów prezydenckich 18 maja, w najbardziej optymistycznym scenariuszu może wejść do drugiej tury – dziś to wydaje się osiągalne, zwłaszcza przy założeniu, że kandydat obywatelski będzie dalej popełniał wizerunkowe wpadki i pozostawał bez wyrazistości.