Nie wiem w głowie, którego polityka Suwerennej Polski zrodził się pomysł, aby dramatyczną walkę południa Polski z żywiołem wykorzystywać do ugrywania politycznych punktów, ale śmiało można stwierdzić, że jest to jedna z tych osób, którym Twain rekomendował milczenie.
Czytaj więcej
"Po godzinie 2 w nocy pierwsza fala dotarła do Kłodzka, poziom wody w Nysie Kłodzkiej w Kłodzku przekroczył 6 metrów. Ulice i domy w mieście są zalewane przez wody z Nysy Kłodzkiej oraz Młynówki" - podaje Telewizja Kłodzka na swoim profilu na Facebooku.
Fundusz Sprawiedliwości i wozy strażackie, czyli co trzeba wyjaśnić politykom Suwerennej Polski
Oto bowiem politycy partii Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego na wyścigi zaczęli umieszczać w serwisie X wpisy na temat tego, jak to ochotnicza straż pożarna walczy obecnie ze skutkami uderzenia w Polskę niżu Boris dzięki sprzętowi zakupionemu ze środków z Funduszu Sprawiedliwości. Co, ich zdaniem, jest koronnym dowodem na to, że oni tym funduszem zarządzali w sposób znakomity, a każdy, kto dziś ma co do tego jakieś wątpliwości, ten krwawy siepacz Donalda Tuska i Adama Bodnara.
Problem jednak w tym, że tak naprawdę politycy Suwerennej Polski dokonują samooskarżenia rządu Zjednoczonej Prawicy. Afera Funduszu Sprawiedliwości nie polega bowiem na tym, że komuś przeszkadza wspieranie ochotniczej straży pożarnej wozami strażackimi ani nawet na tym, że ktoś nie lubi kół gospodyń wiejskich, również będących beneficjentami środków, którymi dysponował minister sprawiedliwości. Problem polega na tym, że te pieniądze były przeznaczone na zupełnie inny cel – przede wszystkim na wsparcie dla osób poszkodowanych w wyniku działań przestępczych oraz świadków, a także na przeciwdziałanie przestępczości. Tymczasem Suwerenna Polska zmieniła Fundusz Sprawiedliwości w coś w rodzaju alternatywnego budżetu, z którego finansowała to, na co miała ochotę – najczęściej kierując pieniądze do okręgów wyborczych, w których o głosy ubiegali się politycy tej formacji.