Michał Szułdrzyński: Spór o reparacje. Czy strategia Tuska i Sikorskiego wobec Niemiec będzie skuteczna?

PiS przez osiem lat swych rządów nie wydusił od Niemiec ani pfeniga, ani żadnego gestu. Platforma ma więc bardzo nisko postawioną poprzeczkę, bo mniej skuteczna niż poprzednicy okazać się nie może. Dlatego PiS każdy kompromis będzie nazywał zdradą.

Publikacja: 15.02.2024 17:54

Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Donald Tusk i kanclerz Niemiec Olaf Scholz

Foto: REUTERS

Od lat Prawo i Sprawiedliwość powtarza, że Polsce winne są reparacje od Niemiec za zniszczenia i zbrodnie II wojny światowej.

Tyle tylko, że jak zauważał w sierpniu 2022 roku specjalizujący się w relacjach polsko-niemiecki historyk prof. Stanisław Żerko, polski rząd ani razu po 1989 roku nie podniósł tej kwestii w sposób oficjalny, zaś – dodawał – większość historyków była zdania, że od strony prawnej sprawa jest mocną wątpliwa. Kilka tygodni później, w święto narodowe naszego sąsiada, Dzień Jedności Niemiec, 3 października 2022 roku rząd PiS skierował formalną notę do rządu w Berlinie. Sęk w tym, że i wspomniana nota nie zawierała słowa „reparacje”, lecz „odszkodowania”.

Co Tusk i Sikorski powiedzieli w sprawie reparacji od Niemiec?

Mimo to, gdy podczas ostatniej wizyty w Berlinie Donald Tusk powiedział, że formalnie kwestia jest zamknięta, ale „kwestia moralnego finansowe materialnego zadośćuczynienia nie została nigdy zrealizowana” PiS wszczął alarm.

Czytaj więcej

Szefowie rządów Polski i Niemiec: Nie dopuścimy do „zmęczenia Ukrainą”

– To był hołd tuski nie tak dawno w Berlinie. Złożony przez Donalda Tuska, hołd sprowadzający się do opowiedzenia się po stronie niemieckiej w sporze z Polską o reparacje wojenne – powiedział w Polsacie były minister obrony Mariusz Błaszczak. O działanie na rzecz Niemiec oskarżył też Tuska w specjalnym oświadczeniu na temat reparacji Jarosław Kaczyński, który już kilka tygodni temu w Sejmie zarzucał liderowi PO bycie niemieckim agentem.

Równie gorące były reakcje, gdy we czwartek Radosław Sikorski stwierdził, że „nie będzie żadnych reparacji”. Zaznaczył jednak, że Polska nie uważa sprawy za zamkniętą. – Próbujemy uzyskać formę zadośćuczynienia, która by nas przekonała, że Niemcy na poważnie żałują tego, co robili w Polsce podczas II wojny światowej – powiedział szef MSZ. Dodał też, że prawdziwe reparacje dla Polski ukradł Związek Sowiecki.

Na czym polega zmiana strategii Tuska i Sikorskiego w sprawie rozliczenia historii

Strategia Tuska i Sikorskiego sprowadza się więc do stwierdzenia, że prawnie reparacji uzyskać się nie da (co przyznawał nawet sympatyzujący z PiS prof. Żerko). A równocześnie premier i szef MSZ chcą skłonić Niemcy do jakiegoś działania w tej sprawie. – Uważam, że Niemcy mają tutaj coś do zrobienia – podkreślał w Berlinie Tusk dodając, że jako polityk, historyk i gdańszczanin uważa, że „wyrównanie pewnych rachunków byłoby dziejową sprawiedliwością”.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Dlaczego Donald Tusk zamiast reparacji chce refleksji historycznej od Niemców

Mamy więc do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której PiS atakuje Sikorskiego i Tuska za to, że nie domagają się reparacji – choć PiS sam w żadnym oficjalnym dokumencie tego słowa użył. I z tej perspektywy oskarżają o kapitulację przed Berlinem. Paradoks kolejny polega na tym, że Sikorskiego zaczął krytykować PiS, a równocześnie alarm wszczęła rosyjska propaganda, którą ubodło stwierdzenie, że Sowiety ukradły należne Polsce reparacje. Politykom PiS powinno dać do myślenia, że atakują Sikorskiego pod rękę z szefem komisji spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy.

Czy strategia nowego rządu wobec Niemiec okaże się skuteczna? Mniej skuteczna niż PiS być nie może

Dlaczego więc PiS tak mocno atakuje PO? Powód jest prosty. Nie wiemy, czy taktyka obecnego rządu w sprawie niemieckiego zadośćuczynienia okaże się skuteczna. Pewnie w ciągu najbliższych miesięcy okaże się, czy Niemcy będą skłonni do przeznaczenia jakichś sum na to, by przekonać Polaków, że żałują zbrodni II Wojny Światowej, choćby w ramach pewnego gestu. Wtedy będziemy mogli stwierdzić, czy podejście nowego rządu jest skuteczne. Ale wiemy dziś na pewno, że PiS przez osiem lat swych rządów nie wydusił od Niemiec ani pfeniga, ani żadnego gestu. Platforma ma więc bardzo nisko postawioną poprzeczkę, bo mniej skuteczna niż poprzednicy nie będzie.

Dlatego PiS będzie nieustannie szantażował Platformę i każdą próbę kompromisu w tej sprawie będzie nazywał zdradą i wyrzeczeniem się polskiej racji stanu. Ale będzie to tylko przejaw bezsilności.

Od lat Prawo i Sprawiedliwość powtarza, że Polsce winne są reparacje od Niemiec za zniszczenia i zbrodnie II wojny światowej.

Tyle tylko, że jak zauważał w sierpniu 2022 roku specjalizujący się w relacjach polsko-niemiecki historyk prof. Stanisław Żerko, polski rząd ani razu po 1989 roku nie podniósł tej kwestii w sposób oficjalny, zaś – dodawał – większość historyków była zdania, że od strony prawnej sprawa jest mocną wątpliwa. Kilka tygodni później, w święto narodowe naszego sąsiada, Dzień Jedności Niemiec, 3 października 2022 roku rząd PiS skierował formalną notę do rządu w Berlinie. Sęk w tym, że i wspomniana nota nie zawierała słowa „reparacje”, lecz „odszkodowania”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Bogusław Chrabota: Warszawa w Budapeszcie, krótko mówiąc: wreszcie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: O politycznej majówce. Andrzej Duda marzy o antypodach, Donald Tusk z alkomatem
Komentarze
Orędzie Hołowni. Gdzie Duda i Tusk się biją, tam marszałek chce skorzystać
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Orędzie Andrzeja Dudy. Prezydent patrzy na UE oczyma PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Tusk i Kaczyński zmienią wybory do PE w referendum o przyszłości Unii?