Mirosław Żukowski: Iga wciąż rządzi w Paryżu

Iga Świątek przedłużyła panowanie w turnieju Roland Garros, wygrała trzeci raz, choć tym razem nie przyjechała do Paryża w aurze niezwyciężoności, jak przed rokiem. Jelena Rybakina i Aryna Sabalenka wygrywały z nią i nie brakowało głosów, że Polka może mieć problem. Nie miała, Rosjankę grającą w barwach Kazachstanu wyeliminowała choroba, Białorusinkę Czeszka Karolina Muchova, a resztę Iga zrobiła sama.

Publikacja: 10.06.2023 18:00

Mirosław Żukowski: Iga wciąż rządzi w Paryżu

Foto: AFP

Widać coraz wyraźnej, że Polka jest wielką szansą, by kobiecy tenis wyszedł z cienia męskiego. Media od dawna wskazują, że frekwencja na meczach kobiet jest dużo gorsza niż na męskich, czemu trudno zaprzeczyć. Gdy odeszły takie promocyjne machiny jak siostry Williams, Maria Szarapowa, Naomi Osaka, po tym jak załamała się kariera mającej ogromny marketingowy potencjał Emmy Raducanu, została tylko Iga i zawodniczki, które niełatwo globalnie promować z powodu wojny w Ukrainie.

Turniej w Paryżu był dowodem, że ta wojna wpływa także na wydarzenia na korcie i wokół nich. Bojkot konferencji prasowych przez Sabalenkę bojącą się politycznych pytań odbił się szerokim echem (choć trzeba przyznać, że w niewielu krajach tak szerokim jak w Polsce) i w końcu jej deklaracja, że dziś już nie popiera Aleksandra Łukaszenki, bo nie popiera wojny, zwróciły powszechną uwagę. Jedni kibice wygwizdywali tenisistki z Ukrainy nie podające po meczach ręki Rosjankom, inni bili im brawo. Trudno powiedzieć, którzy w Paryżu byli w większości.

Czytaj więcej

Roland Garros: Wielki finał dla Igi Świątek

Iga Świątek nie budzi żadnych negatywnych skojarzeń, wprost przeciwnie. Jeśli sportowe szczęście się od niej nie odwróci - tak jak odwróciło się w Paryżu od faworyta turnieju męskiego Hiszpana Carlosa Alcaraza - możemy być spokojni. Mamy wielką gwiazdę w sporcie globalnym, zapewniającym swoim bohaterom status równy gwiazdom show biznesu. Polaków już do tego przekonywać nie trzeba, podczas wielu meczów Igi można było odnieść wrażenie, że gra w Warszawie (ale nie w finale). 

Czytaj więcej

Iga Świątek po raz trzeci finalistką Roland Garros

Pięć startów w Paryżu, trzy zwycięstwa, zachowanie przodownictwa w światowym rankingu - to imponująca karta wizytowa Igi. Od roku 2006 żadna z zawodniczek nie obroniła w paryskim turnieju tytułu (jako ostatnia uczyniła to Belgijka Justine Henin). 

Czytaj więcej

Karolina Muchova z Ołomuńca. Kim jest rywalka Igi Świątek?

Poland Garros to może być nasza radość jeszcze długo, bo tenisowe atuty 22-letniej Polki na nawierzchni ziemnej są niezaprzeczalne. A co równie ważne, gdy już z kortu schodzi i zaczyna mówić, to jej przewaga jeszcze rośnie. 

Czytaj więcej

Ile kosztuje wytrenowanie młodego tenisisty? Trudny biznes przy siatce

Widać coraz wyraźnej, że Polka jest wielką szansą, by kobiecy tenis wyszedł z cienia męskiego. Media od dawna wskazują, że frekwencja na meczach kobiet jest dużo gorsza niż na męskich, czemu trudno zaprzeczyć. Gdy odeszły takie promocyjne machiny jak siostry Williams, Maria Szarapowa, Naomi Osaka, po tym jak załamała się kariera mającej ogromny marketingowy potencjał Emmy Raducanu, została tylko Iga i zawodniczki, które niełatwo globalnie promować z powodu wojny w Ukrainie.

Pozostało 85% artykułu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: PiS podwójnie zdradzony
Komentarze
Jacek Cieślak: Luna odpadła, ale jest golas z Finlandii. Po co nam w ogóle Eurowizja?
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Afera sędziego Tomasza Szmydta jest na rękę Tuskowi i KO, ale nie całej koalicji
Komentarze
Artur Bartkiewicz: W obozie PiS nikt nie zna Tomasza Szmydta, czyli Stirlitz do kwadratu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Sprawa sędziego Szmydta może pomóc Tuskowi przed wyborami, ale niesie i ryzyko