Zuzanna Dąbrowska: Ponad głowami skłóconych polityków

Wizyta amerykańskiego prezydenta wymknęła się doraźnym sporom polskiej polityki. Trzeba mieć tak jak Joe Biden ogromne doświadczenie polityczne, by taktownie uniknąć podziałów, które przeorały polskie życie publiczne.

Publikacja: 22.02.2023 03:00

Na drodze do politycznej samodzielności i sprawczości Andrzej Duda (z prawej) uczynił spory krok

Na drodze do politycznej samodzielności i sprawczości Andrzej Duda (z prawej) uczynił spory krok

Foto: PAP/Jakub Szymczuk/KPRP

Amerykanie wzięli wizytę prezydenta Bidena w Warszawie w swoje ręce. Zarówno pod kątem bezpieczeństwa, jak i rozłożenia akcentów politycznych inicjatywa należała do prezydenta Stanów Zjednoczonych, a amerykańska dyplomacja zrobiła wszystko, by ich przywódca przemawiał do Polaków ponad głowami skłóconych polskich polityków.

Do tej konwencji dostosował się prezydent Andrzej Duda, jedyny oficjalny gospodarz ze strony polskiej. Zapewnił o swojej wdzięczności dla Bidena za jego wizytę w Kijowie i zapewnił, że Polska politycznie stoi po stronie Stanów Zjednoczonych. Padło też konkretne zapewnienie o tym, że podczas prezydencji Polski w Unii Europejskiej w 2025 roku będziemy działać na rzecz wzmocnienia więzi euroatlantyckich. „Więcej współpracy między UE i USA w kwestiach gospodarczych, kwestiach bezpieczeństwa, tym wszystkim, co jest dla nas ogromnie ważne” – zapowiedział Andrzej Duda i ogłosił, że jeszcze w maju polski Sejm podejmie w tej sprawie specjalną uchwałę. To nie kurtuazja, tylko wprost złożona obietnica i wyraźny wybór polityczny.

Czytaj więcej

Joe Biden spotkał się z Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim

Na tym tle rząd Mateusza Morawieckiego nie zaistniał. Podczas spotkania w szerszym gronie delegacji polska ekipa z premierem i ministrem spraw zagranicznych nie miała pola do popisu. Anemicznie uśmiechnięty szef polskiego rządu był tłem dla wyraźnie zadowolonego i już odprężonego prezydenta Dudy.

To także on grzał się w politycznym cieple tłumu zgromadzonego w Arkadach Kubickiego pod Zamkiem Królewskim jako współlider elitarnego grona przywódców wolnego świata. Siedząca na krzesełkach czołówka polityków PiS mogła go jedynie oklaskiwać. A tak się składa, że właśnie tego samego dnia prezydent Duda wysłał wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, co dla partii rządzącej jest powodem do silnej migreny. Tym bardziej że wniosek podważa cały sens tego legislacyjnego pomysłu.

Na drodze do politycznej samodzielności i sprawczości Andrzej Duda uczynił spory krok. I to chyba jedyny aspekt wizyty prezydenta USA oddziałujący na partyjną politykę w roku wyborczym. Innych udało się uniknąć.

Amerykanie wzięli wizytę prezydenta Bidena w Warszawie w swoje ręce. Zarówno pod kątem bezpieczeństwa, jak i rozłożenia akcentów politycznych inicjatywa należała do prezydenta Stanów Zjednoczonych, a amerykańska dyplomacja zrobiła wszystko, by ich przywódca przemawiał do Polaków ponad głowami skłóconych polskich polityków.

Do tej konwencji dostosował się prezydent Andrzej Duda, jedyny oficjalny gospodarz ze strony polskiej. Zapewnił o swojej wdzięczności dla Bidena za jego wizytę w Kijowie i zapewnił, że Polska politycznie stoi po stronie Stanów Zjednoczonych. Padło też konkretne zapewnienie o tym, że podczas prezydencji Polski w Unii Europejskiej w 2025 roku będziemy działać na rzecz wzmocnienia więzi euroatlantyckich. „Więcej współpracy między UE i USA w kwestiach gospodarczych, kwestiach bezpieczeństwa, tym wszystkim, co jest dla nas ogromnie ważne” – zapowiedział Andrzej Duda i ogłosił, że jeszcze w maju polski Sejm podejmie w tej sprawie specjalną uchwałę. To nie kurtuazja, tylko wprost złożona obietnica i wyraźny wybór polityczny.

Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego